Fizycy- niefizykom,
chcąc przybliżyć moment pierwotnego "wszechświata",
demonstrują powierzchnię wypełnioną kulami
ułożonymi w sposób idealnie regularny.
-Był zatem w idealnej równowadze.
Okazało się jednak, że nawet tam nie było ideału.
Gdyby pozostał (świat w równowadze)- to nie było by nas.
I od tej niedoskonałości zaczęła się różnorodność.
Inny porównywalny moment
rozkręcania mechanizmu ewolucyjnego,
to doskonała równowaga
materii i antymaterii.
I tu też okazało się, że ideał miał niewyobrażalnie maleńką skazę.
Stąd się wziął dalszy ciąg.
Czy znacie takie pojęcie filozoficzne: "równowaga"?
Równowaga jest -jak synonim istnienia.
Cokolwiek żeby istnieć musi znajdować się w równowadze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz