Szukaj na tym blogu

środa, 18 maja 2016

Fox News [wzór do naśladowania]

Amerykańskie media - nie tylko Fox News - potrzebują Donalda Trumpa bardziej, niż on potrzebuje ich. Jest dla nich kurą, która znosi złote jaja. Karmią go i doglądają. Niewykluczone, że pomogą mu wygrać wybory.
Telewizja Fox News, która w październiku będzie świętować 20-lecie istnienia, od ponad dekady jest najpopularniejszym kanałem informacyjnym w USA. Jej sygnał dociera do niemal stu milionów amerykańskich domów, a oglądalność jest większa niż największych konkurentów - CNN i MSNBC - razem wziętych. W prime timie średnio przekracza 2 milionów widzów, a największe przeboje - jak prezydenckie debaty - przyciągają ponad 20-milionową widownię.
Stacja powstała dzięki małżeństwu ogromnych pieniędzy słynnego magnata prasowego Ruperta Murdocha z ogromnymi ambicjami Rogera Ailesa, doradcy republikańskich prezydentów Richarda Nixona, Ronalda Reagana i George'a W. Busha. Ailes marzył o powołaniu do życia potężnej telewizji, która dałaby odpór zdominowanym przez lewicę mediom głównego nurtu - takim jak CNN, "New York Times" czy "Washington Post". Gdy w styczniu 1996 r. w towarzystwie Murdocha ogłaszał na konferencji prasowej narodziny Fox News, zapowiedział: - Przywrócimy mediom obiektywizm.

Ailes, do dziś szef Fox, zbudował zespół z ludzi myślących tak jak on. Byli pracownicy stacji opowiadają o totalnej kontroli, jaką kierownictwo sprawuje nad polityczną częścią programu. 
Redaktorów co rano wita mail od zarządu z wytycznymi 
dotyczącymi najważniejszych tematów dnia 
i właściwego interpretowania agencyjnych informacji

Donald Trump, który co rusz popisuje się ignorancją, a w politycznej walce z niezrównaną zręcznością posługuje się kłamstwem, złością i strachem, wyrasta na kandydata skrojonego idealnie na miarę marzeń widzów Fox News. Jest projekcją urojeń, lęków i kłamstw, jakie kanał przez lata w nich programuje. Swoim firmowym chamstwem odwzorowuje nawet impertynencki styl uprawiania publicystyki, z jakiego słynie stacja. Jedna z jej największych gwiazd Bill O'Reilly nie boi się na antenie wyzywać swoich gości od idiotów i zdrajców, a gdy wywiad nie idzie po jego myśli, przerywa im krótkim: "Stul pysk!".

 Z kontraktem wartym niemal 100 mln dol. rocznie jest najlepiej opłacanym radiowcem na planecie i 11. na liście najlepiej zarabiających celebrytów świata według "Forbesa".

Bogactwo i sławę zdobył dzięki takim tekstom:

"Feminizm wymyślono po to, żeby umożliwić brzydkim kobietom awans".

"Wyobraźmy sobie, że naukowcy znaleźli gen homoseksualizmu i można go zidentyfikować już w trakcie ciąży. Ile matek zdecydowałoby się urodzić dziecko z takim genem? Założę się, że geje staliby się nagle największymi przeciwnikami aborcji".

"Niech całą brudną robotę, która nie wymaga żadnej wiedzy i umiejętności, wykonują ci wszyscy durni Meksykanie".

"Jedyny sposób na to, żeby zredukować broń jądrową, to zacząć jej w końcu używać".

Codzienne trzygodzinne pogadanki pełne podobnych kwiatków Limbaugh prowadzi nieskazitelnie radiowym barytonem - nawet jego najwięksi wrogowie przyznają, że jest urodzonym radiowcem i nie sposób oderwać od niego uszu. 

Nie byłoby ich zawrotnych karier, gdyby nie pewien aktor, który został prezydentem. To Ronald Reagan zdemontował prawo, które przez lata gwarantowało, że amerykańskie media - również prywatne - zachowywały względny obiektywizm
Limbaugh 
Zniesienie zasady[obiektywizmu w mediach] ogłosił triumfalnie na swojej antenie jako "wyzwolenie z sowieckiej dominacji liberalnych mediów" i złożył deklarację wymarszu na prawicową krucjatę. W 1992 r. otrzymał list napisany własnoręcznie przez byłego już prezydenta Ronalda Reagana, w którym ten dziękował mu za "promowanie republikańskich i konserwatywnych wartości".