Teza o polskich wspólnikach zamachu w Smoleńsku jest powtarzana na każdej demonstracji prorządowej i w prasie pisowskiej. Gdybym choć przez chwilę pomyślał, że mieliśmy do czynienia z zamachem na polskie elity, w którym uczestniczyli Polacy, miałbym względem nich jak najgorsze uczucia, byłaby we mnie wściekłość, chęć odwetu. To czują ludzie, którzy w zamach wierzą, a są ich dziesiątki tysięcy,