Szukaj na tym blogu

czwartek, 26 maja 2016

"TAK, JESTEŚMY WŁAŚNIE TACY! I CO NAM ZROBICIE?!".

Wszyscy w III RP stosowali wstyd. Najchętniej tego narzędzia używała prawica: zdrajca, agent, złodziej. To fruwało i nadal fruwa. Obie strony dysponują rozbudowanymi narzędziami zawstydzania, kompromitowania, dyskredytowania przeciwnika. W efekcie już nikt w nic nie wierzy. Targowica, ksenofob, faszysta - wszystko można powiedzieć i jednocześnie nic się nie mówi, bo nic nie działa. Ten, kto został nazwany ksenofobem, powie: "To jest mój patriotyzm! Jestem dumny z tego!". A ten, kogo się pozbawia patriotyzmu, założy koszulkę z napisem "Człowiek gorszego sortu". Ludzie nauczyli się bronić przed zawstydzaniem.

Dramat Pawła Demirskiego "Diamenty to węgiel, który wziął się do roboty"
 kapitalnie pokazuje cyniczny do szpiku kości idiom pseudoliberalny, który został zaszczepiony całemu społeczeństwu i zaakceptowany. Kto nie odniósł sukcesu, ten sam sobie winien - to jedna strona medalu. A druga: kto odniósł sukces, ten jest tego sukcesu wyłącznym autorem, więc nie ma żadnych zobowiązań wobec reszty. Do dziś wielu ludzi po cichu uważa, że odkręcanie tego myślenia byłoby niebezpieczne, bo jeśli chcemy mieć społeczeństwo, które się rozwija i goni Zachód, to musimy to podtrzymywać.
-" Trzeba szukać lepszego sposobu na modernizację polskiej świadomości." Przemysław Czapliński
.................ktoś przyparty do ściany, dociśnięty wstydem.
Tak naprawdę tylko jeden wstyd na Polaków wciąż działa - indywidualizujący człowieka. Wstydzimy się osobistej klęski, niepowodzenia życiowego, że przegrałem, że mnie nie stać, że nie mam. Ale nie wstydzę się już ksenofobii, nie wstydzę się rasizmu ani nietolerancji.

ktoś przyparty do ściany, dociśnięty wstydem.

I rzeczywiście stało się coś zdumiewającego. Ludzie, którzy byli nazywani ciemnogrodem, wyszli na ulicę i powiedzieli: "Tak, jesteśmy ciemnogrodem i to nasza duma". To był proces uznania się w gorszości swojej. Zawstydzanie w Polsce przestało być skuteczne.



"Nie będziemy już musieli się wstydzić. A nieraz żeśmy się wstydzili" - powiedział podczas wieczoru wyborczego Jarosław Kaczyński

 wiedzę, że nie da się wyeliminować ksenofobii, przezywając kogoś od ksenofobów, od ciemnogrodu. I wskazując mu światłe przykłady z kultury europejskiej.
 istnieje silniejszy czynnik, który decyduje o wykluczeniu. Pieniądz.
Retoryka zawstydzająca zaczęła sprawiać wrażenie, jakby sama stwarzała swojego przeciwnika. Bo nawet gdy postawy ksenofobiczne, antyeuropejskie, antykapitalistyczne i antyliberalne słabły, to retoryka zawstydzająca nie słabła. I w końcu ktoś, kto był wykluczony z gry rynkowej, uświadamiał sobie, że tak naprawdę ma tylko to, do czego owa retoryka zawstydzająca się odnosi, czyli polską tradycyjną tożsamość. Wtedy następuje bunt" -Przemysław Czapliński