Szukaj na tym blogu

środa, 19 marca 2014

Rosja musi się zmagać z islamskimi separatystami na Kaukazie Północnym, w Czeczenii, Dagestanie, Inguszetii i pyta: po co Putin miałby wkraczać do gigantycznego Kazachstanu czy innej muzułmańskiej republiki, która kiedyś należała do ZSRR. "To nieuchronnie doprowadziłoby do ataku dzihadystów i niekończącej się wojny" - przekonuje i dodaje: "Jeśli my, Amerykanie, chcemy wyjść z Afganistanu, to po co Putin ma wracać do Uzbekistanu? Po co miałby anektować Zachodnią Ukrainę, gdzie nienawiść do Rosjan narodziła się już w czasach stalinowskiego Hołodomoru? Interwencja i okupacja całej Ukrainy będzie oznaczać dla Moskwy niekończące się straty ludzkie i gospodarcze, wywoła wrogość ze strony Europy i USA".
"Putin widzi w sobie Obrońcę Rosji"
Zdaniem Buchanana, Putin nie jest rosyjskim imperialistą, który zamierza przywrócić władzę Rosji nad nierosyjskimi narodami.
"Putin to krew i ziemia, ołtarz i tron etnicznego nacjonalizmu, widzący w sobie Obrońcę Rosji i patrzący na Rosjan za granicą tak, jak Izraelczycy patrzą na Żydów za granicą, twierdząc, że ich bezpieczeństwo jest zupełnie uzasadnioną troską Izraela" - przekonuje publicysta.
"Przypomnijcie sobie świat, który ze swoich wygranych pozycji zobaczył Putin, kiedy doszedł do władzy po 10 latach rządów Borysa Jelcyna. Zobaczył, jak matuszkę Rosję grabią oligarchowie, podpuszczani przez swoich koleżków-kapitalistów z Zachodu, w tym z Ameryki. Zobaczył, jak miliony Rosjan pozostali poza granicami swojego kraju, od krajów bałtyckich do Kazachstanu i znaleźli się w trudnej sytuacji. Zobaczył, jak USA oszukały Rosję, obiecując, że nie będą rozszerzać NATO na Europę Wschodnią, jeśli opuści ją Armia Czerwona, a potem - wykorzystawszy wycofywanie się Rosji - podprowadzili Sojusz Północnoatlantycki pod drzwi Rosji" - analizuje Buchanan.
Polityk zdecydowanie krytykuje zaangażowanie USA w Europie Wschodniej.
"Jeśli neokonserwatyści dopięliby swego, to w NATO znalazłyby się nie tylko kraje Europy Centralnej i Wschodniej z Układu Warszawskiego, ale i pięć z 15 byłych sowieckich republik, włączając Ukrainę i Gruzję. A przecież ten sojusz został stworzony, aby powstrzymywać Rosję i w razie konieczności walczyć z nią" - stwierdza.
"Jakie korzyści wynieśliśmy z faktu, że Estonia i Łotwa zostały naszymi sojusznikami z NATO i czy to usprawiedliwia utratę Rosji jako przyjaciela i partnera, jakim uczynił ją Ronald Reagan pod koniec zimnej wojny?" - pyta Buchanan.
"Każdy prezydent epoki zimnej wojny uznałby, że to nie nasza sprawa"
Przywołuje też byłego ambasadora USA w Moskwie Jacka Matlocka, który pod koniec zimnej wojny relacjonował, że 80 proc. rosyjskiej ludności pozytywnie odnosiło się do USA.
"Minęło 10 lat i 80 proc. Rosjan przyjmuje postawy antyamerykańskie. Tak było jeszcze przed Putinem, którego popiera obecnie 72 proc. Rosjan, dlatego że postrzegają go jak człowieka, który występuje przeciwko Amerykanom i na przewrót w Kijowie odpowiedział kontrprzewrotem na Krymie. Ameryka i Rosji dzisiaj zaangażowały się w konfrontację z powodu tego, czyja flaga będzie powiewać nad poszczególnymi rejonami Ukrainy. Każdy prezydent epoki zimnej wojny od Trumana do Reagana uznałby, że to absolutnie nie nasza sprawa" - przekonuje.
"Jeśli ludzie na wschodniej Ukrainie chcą oficjalnie zalegalizować swoje historyczne, kulturowe i etniczne więzi z Rosją, a ci na zachodniej chcą zerwać wszystkie relacje z Moskwą i wejść do UE, to dlaczego by nie rozwiązać tego metodami politycznymi, dyplomatycznymi i demokratycznymi przy pomocy urny do głosowania?"

Brak komentarzy: