Szukaj na tym blogu

piątek, 25 maja 2012

[Podatek progresywny jako wyrównanie zakumulowanej w przeszłości własności powszechnej]

[Autor: " @równy gość -blog Kuczyńskiego] 


Wynikający z inwestycji kapitał to zakumulowana praca 
– w dużej mierze praca umysłowa, dzięki ucieleśnieniu w maszynach 
– zacznie trwalsza (i dlatego tak wysokowydajna) niż praca żywych ludzi.
 Ponadto, maszyna zawiera „ziemię” (metale, minerały)
 i napędzana jest „ziemią”  (węglem, ropą czy gazem).
 Ziemi nie trzeba karmić ani płacić 
– tak jak ludziom, wystarczy zapłacić jakiś podatek albo rentę właścicielowi 
(jeśli właścicieli jest mało, to i renta, choćby kosmiczna, 
jest mniejsza niż wynagrodzenie ludzi, którzy wytwarzaliby daną produkcję).
 W maszynach ucieleśniona jest praca i dorobek dawno już zmarłych 
matematyków, fizyków, chemików, itd. oraz nauczycieli tych wszystkich przedmiotów, 
którzy wykształcili kolejne pokolenia wynalazców. 
W maszynach ucieleśniony jest ład i pokój społeczny, 
który pozwalał specjalizować pracę i produkcję, 
który pozwalał budować kapitał ludzki i społeczny. 
Wszyscy ci dawno już zmarli 
uczeni i wynalazcy, nauczyciele i mądrzy politycy 
(którzy tworzyli dobre reguły współżycia społecznego), 
którym kapitaliści zawdzięczają swoje maszyny i bogactwo,
 nie są przez nich opłacani. 
Cały ten dorobek naukowy i społeczny powinien spływać na spadkobierców 
– całe społeczeństwo 
(stosownie do osobistego wkładu w wytwarzanie bieżącego dobrobytu). 
Krótko mówiąc, 
własność pozwala zawłaszczyć pracę przeszłych pokoleń 
i postawić obecne pokolenie niewłaścicieli w gorszej sytuacji.
Najlepszym sposobem na problemy kapitalizmu jest 

sięgnięcie do jego istoty 
(co wymyślono i udowodniono już dawno): 
progresywne opodatkowanie majątku (także – pieniędzy). 
Takie rozwiązanie nie zniechęca
lecz zachęca do przedsiębiorczości 
Problem polega na tym, że lud ciągle wierzy w „świętość” własności.


 Ciemny lud wierzy, 
że dochody i majątki najbogatszych są zasługą 
ich wydajnej pracy, która pozwala im wytworzyć 
i sprzedać reszcie społeczeństwa równowartość otrzymywanych dochodów.


[Ten sam autor:]
Im więcej zarabia prezes banku (i wytwórca jachtu), 
tym mniejsze zatrudnienie i mniejsze dochody w całej gospodarce, 
mniej ludzi pracuje w sektorze „normalnych” dóbr,
 kupowanych przez zwykłych pracowników.

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Im więcej zarabia prezes banku (i wytwórca jachtu),
tym mniejsze zatrudnienie i mniejsze dochody w całej gospodarce,
bo mniej ludzi pracuje w sektorze „normalnych” dóbr
(kupowanych przez zwykłych pracowników)? i to należy ogłosić jako prawo Kuczyńskiego Kota , podobne jak prawo Pitagorasa .

kształt rzeczywistości pisze...

-Tego akurat nie powiedział/napisał
Kuczyński Piotr,
którego zasługą jest stworzenie najaktywniejszej w Polsce platformy wymiany myśli związanych z funkcjonowaniem rynków finansowych.
Internetowe interaktywne platformy tego typu -to szansa na racjonalizowanie rzeczywistości.
Co do mnie -dopytam autora.
-Rozumiem to w ten sposób,że za ruchem pieniądza podąża realna gospodarka: pieniądz w rękach najbogatszych napędza produkcję dóbr luksusowych. Ten sam pieniądz gdyby się znalazł w rękach najbiedniejszych rozkręcałby produkcje dóbr pospolitych dla większej ilości konsumentów i większej liczby producentów.
Czy w tym rozumowaniu tkwi błąd?
Moim zdaniem jest sensowne, i będzie, dopóki mi ktoś błędu nie wykaże!