kapitalizmu spuszczonego ze smyczy.
Zaczynając od kilkudziesięciu średnich pensji
teraz kilkuset i nie ma dobrego powodu
aby na tym się skończyło skoro to rynek wyznacza
ich wysokość. I jak na tym tle wypadają uzasadnienia,
-"bo my ciężką pracą"! Pracują ciężej kilkaset razy!
Są mądrzejsi kilkaset razy od wielokrotnie niżej zarabiających
pracowników naukowych.
Bez przesady.
Kapitalizm finansowy,
-ten dopiero wpisuje się w XIX w. marksizm-
gdy przestał się przejmować -
takimi duperelami jak produkcja Maserati lub BMW
czy innych cudeniek
- przedsięwzięciami mało opłacalnymi
w porównaniu ze spekulacjami na rynkach finansowych,gdzie zawsze znajdzie się na celowniku jakaś
Grecja, Islandia lub Hiszpania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz