Szukaj na tym blogu

piątek, 1 kwietnia 2016

Turcja. - U nas zaczynało się podobnie: najpierw Erdogan zaczął grzebać przy telewizji i trybunale konstytucyjnym. A teraz mamy coś takiego.

 Przekonanie, że dojdzie do wojny domowej, jest powszechne. - Może polać się krew - straszyła mnie Sedef. Nur uważa, że nie przesadzała.

- Wybuchnie na wiosnę. Będzie jak w Syrii. Każdy z każdym. Szyici z sunnitami, Turcy z Kurdami, postępowcy, świeccy i republikanie z konserwatystami. Na wiosnę, zapamiętaj 

- Żyjemy w atmosferze strachu - przyznaje Murat Sabuncu. Dziennikarz "Cumhuriyet", "Republiki", jednego z niewielu niezależnych dzienników, które ostały się na rynku, nerwowo zaczesuje do tyłu siwe włosy. - W Turcji dziennikarze nie są bezpieczni. Ale grożą nam nie tylko fanatycy. W każdej chwili możemy wylądować w więzieniu. Z jakiego paragrafu? Pod zarzutem albo terroryzmu, albo szpiegostwa, albo "obrazy głowy państwa".

W więzieniach siedzi 76 dziennikarzy, ale będzie ich przybywać. Wszystko przez przepis o "obrazie głowy państwa". Od 2014 r., kiedy Erdogan został prezydentem, wszczęto z tego tytułu 1845 spraw karnych. Karykatura? Więzienie. Komentarz? Więzienie. Urażenie prezydenta może kosztować cztery lata