Szukaj na tym blogu

piątek, 2 listopada 2012

Zdziczenie neoliberalne spływa w dół

a zaczyna się ideologicznie niewinnie:
przekazywaniem obowiązków państwa samorządom.
Decentralizacja to nic złego -ma dobre uzasadnienie.
Tylko, że za  nowymi obowiązkami nie idą źródła finansowania.
Nie ma lepszej metody jak zmusić ludzi do działania przeciwko sobie
(rady osiedlowe widząc dno w kasie przyklepią wszystko)
otwarte działanie przeciwko nim spowodowałoby słuszny, zdecydowany opór. 
Standardem cywilizacyjnym w (rynkowej, amerykańskiej) Kanadzie  jest,
że właściciel mieszkania może podnieść czynsz tylko o kilka procent
i nie może delikwenta wyrzucić, chyba  że mieszkanie wystawia na sprzedaż.
                                            kot

Demontaż praw lokatorskich to następny krok do tego, żebyśmy żyli bez żadnej pewności jutra. Do sumy naszych lęków, które zafundowała nam polska transformacja, dochodzi jeszcze jeden: ryzyko, że za chwilę znajdziemy się na ulicy. Jakbyśmy dziś mieli jeszcze jakiekolwiek punkty oparcia – stałą pracę, gwarancję pomocy w chorobie, bezpieczną starość. Jesteśmy już tak cholernie zmotywowani pomysłami kolejnych ministerstw, które po kolei chroniły nas przed demoralizacją, że ze społeczeństwa staliśmy się stadem zagonionych i przerażonych zwierząt wyzbytych zainteresowania czymkolwiek, co nie dotyczy przetrwania do jutra. A teraz kolejny kawałek rzeczywistości, ważny dla nas wszystkich, zostaje podporządkowany kryteriom rynku, zysku i ewentualnie jałmużny, którą przeznacza się dla stygmatyzowanych tym zaszczytem najbiedniejszych.
                                                    Gill-Piątek

Brak komentarzy: