Kiedy zostałem przewodniczącym związku, liczyłem na poważne negocjacje z rządem. Tyle że one nigdy nie nastąpiły. I wcale nie chodzi tu wyłącznie o reformę emerytalną. Od dawna widzę upadek Komisji Trójstronnej rząd - pracodawcy - związki. Premiera reprezentuje tam minister pracy, który w tym rządzie ma pozycję coraz bardziej marginalną,
Leszek Miller... on był jednym z realnych liderów swojej partii, więc ustalenia z nim się liczyły. Potem był Longin Komołowski, który pełnił funkcję wicepremiera w rządzie AWS-UW i miał tam naprawdę silną pozycję. Potem do Komisji Trójstronnej trafił wicepremier Jerzy Hausner, który wręcz koordynował prace rządu w obszarze ekonomicznym i społecznym. To było rzeczywiste partnerstwo, którego dzisiaj nie ma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz