Szukaj na tym blogu

czwartek, 8 listopada 2012

fragmenty polemiki


-Pisząc  komentarze w Krytyce spotykałem się z zarzutem,
że stosuje skróty myślowe.  
Gdybym był na miejscu tego kto formułował  taki zarzut po prostu
zapytałbym, 
zażądał  rozwinięcia fragmentu podanego skrótowo.
 Nie ma lepszego sposobu aby przekonać się z kim i z czym mamy do czynienia:
z myślą pustą, czy z czymś wartym zauważenia.
Lepiej takie sprawdzenie robić na krótkim materiale niż na przegadanym.
-Podjęcie każdego w miarę oryginalnego tematu 
otwiera wiele niedomkniętych wątków. 
Interaktywność pozwala na domykanie tylko tych które budzą wątpliwości,
 (nie muszę domykać wszystkich!)
To jest nowa jakość internetu. Czujesz?
Interesuje mnie wspólne dochodzenie do wspólnych rozwiązań przy wychodzeniu 
z odmiennych pozycji, a nie narzucanie autorytatywnego  poglądu.
Piszesz
-"Lakoniczność wypowiedzi i jej rzetelność tylko do pewnego momentu nie zaczynają się kłócić."
-W słowie papierowym jest to oczywistość.
W słowie internetowym tak nie jest. 
Wystarczy zadawać pytania. Jedno dwa pytania
i wiesz z kim i o czym rozmawiasz. 
-"Szczególnie, gdy temat jest złożony." 
-Można jak najbardziej omawiać w ten sposób najbardziej złożone tematy!
-Wróć myślą -do Sokratesa.- Można?
"W sieci jest nadmiar pseudo-rozwiązań złożonych problemów w jednym akapicie,
 za którymi kryje się częściej ignorancja niż zwięzłość."
-Oczywiście! 
-"....upgrade koszmarnego systemu komentarzy"
Jest tak jak mówisz, ale to się zmienia.
Czy koszmarny poziom naszego dziennikarstwa telewizyjnego
 i  nie wiele lepszy papierowego;
 rzadkość tekstów interesujących- ma oznaczać, 
że  należy zlikwidować prasę?

Brak komentarzy: