Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 30 listopada 2015

Przyzwoitość kosztuje nas dziś grosze......

 uchodźcy w Polsce, wbrew stanowi faktycznemu, wydają się olbrzymim problemem. Rozdmuchano to do tego stopnia, że na ekspertyzy i rozsądny dialog nikt nie marnuje czasu, bo liczy się tylko populizm.
W ciągu ostatnich kilku lat Polska zliberalizowała przepisy umożliwiające podjęcie u nas pracy obywatelom Ukrainy, Białorusi, Rosji, Mołdawii, Gruzji i Armenii.

Czy straciliśmy z tego powodu jakieś pieniądze? Przecież za karty pobytu i zezwolenia na pracę jeszcze się płaci! A potem Ukraińcy podejmują pracę i odprowadzają podatki. Obcokrajowcy, z krajów byłego ZSRR i nie tylko, którzy chcą u nas studiować, też za te studia płacą. To nie jest pomoc, ale obopólny interes Polski i jej sąsiadów. Pomoc uchodźcom to będzie, jak solidarnie z innymi krajami Europy odpowiemy na aktualny kryzys. Nie mieszajmy tych dwóch spraw! 
Jeśli jednak mówimy o uchodźcach, to 
nie ma opcji, żeby zastanawiać się, czy ktoś jest nam bliski kulturowo, czy daleki. 
A jeśli uchodźcy pochodzą z odległych kultur, to naszym obowiązkiem jest tworzyć takie programy integracji – zarówno dla nich, jak i dla społeczeństwa przyjmującego, żeby jak najszybciej się tu odnaleźli.

 problem braku dachu nad głową jest tak samo dotkliwy dla Polaka i dla uchodźcy, 
wynika z nieudolnej polityki społecznej, a nie z tego, że za dużo już rozdaliśmy mieszkań i uchodźcy pozajmowali wszystkie. 

Utrzymanie uchodźców w ośrodkach jest droższe niż świadczenia poza ośrodkiem. 

Pod względem możliwości adaptacji w Polsce nie ma żadnej różnicy między syryjskim chrześcijaninem i syryjskim muzułmaninem. 
[Ale]
Do naszego Stowarzyszenia Interwencji Prawnej cały czas piszą i dzwonią ludzie z całej Polski, którzy chcą pomóc, oddać jakieś rzeczy, wynająć uchodźcom mieszkanie.
Mamy badania, ekspertyzy, opracowane metody – mówiliśmy. 
Tylko że prawie nikt nie słuchał. 


Brak komentarzy: