Szukaj na tym blogu

środa, 18 listopada 2015

W Niemczech uciekinierom nie jest wcale różówo http://www.krytykapolityczna.pl/artykuly/ue/20151115/nie-wszystko-wychodzi-tak-jak-sobie-zaplanujesz-reportaz

Jak my przyjechaliśmy do Niemiec, to nikt nas nie witał z balonikami. No dobra, przyszło trochę ludzi na Oranienplatz, żeby przywitać marsz, ale chodzi mi o to, że nie czuliśmy się przez wszystkich mile widziani. Zauważ, że w ostatnich tygodniach politycy mówią tylko o syryjskich uchodźcach, jakby ludzie uciekali tylko i wyłącznie z Syrii.

– Ja naprawdę niczego się już nie boję. Szczerze mówiąc, to śmieszy mnie to, jak ci niemieccy policjanci poubierają się w te swoje zbroje i myślą, że nas tym przestraszą. Co oni mogą mi zrobić? Nawet niech mnie zabiją. To i tak jest nic w porównaniu z tym, co widziałem przez te dziesięć lat. Ludzie, z którymi się przyjaźniłem, umierali z wycieńczenia i musiałem ich grzebać. Nie pamiętam, ile razy miałem broń przystawianą do skroni przez przemytników. Poczekaj, pokażę ci coś – Trésor wyciąga zza szafki grubą kopertę. Na stoliku przed nami lądują fotografie. – Robiłem te zdjęcia najczęściej wtedy, kiedy myślałem, że już zginę. Po to, żeby był dowód na to, że ja, Trésor dotarłem do tego i tego miejsca. Patrz, tutaj jest mój znajomy, ten, który umarł


Policja usuwa protestujących. Trzeci dzień eksmisji okupowanej szkoły na Ohlauer Straße. Berlin, 26 czerwca 2014, fot. Andrea Linss

– Nie otrzymujemy nic od państwa ani od samorządu. Żyjemy z tego, co dostaniemy od ludzi z osiedla. Czasami, jak jest słabo, to mamy kilka numerów telefonów do aktywistów, którzy są w stanie uruchomić jakąś zbiórkę i pojawić się z jedzeniem następnego dnia. Czasem ktoś przyjdzie i po prostu zostawi nam jakieś makarony, ryż, kasze. Chociaż, czy one do nas dotrą, czy nie, zależy tak naprawdę od ochroniarzy. Niektórzy są na tyle wredni, że odsyłają ludzi – mówią im, że mamy pełno jedzenia i więcej nie potrzebujemy. A czasem jest tak, że przez dzień, dwa nie mamy co jeść. Ale nie ma co dramatyzować, przyzwyczailiśmy się już do takich sytuacji. O ubrania jest łatwiej, zawsze coś się znajdzie.

Pod Bundesratem wypytuję ludzi, jak to się stało, że Merkel w ciągu miesiąca znowu postanowiła zmienić swoją politykę wobec uchodźców. Wszyscy są zgodni co do tego, że kampania z początku września miała zapewnić jej szerokie poparcie społeczne i zbudować wizerunek Niemiec jako kraju wspierającego uchodźców, ale dopiero to nowe prawo pokazuje prawdziwe intencje CDU wobec uchodźców. Pozbyć się tych sprawiających problemy, zostawić potulnych pracowników.

Brak komentarzy: