Szukaj na tym blogu

środa, 25 listopada 2015

Krakowi 15 i Jarosławowi ku ich rozczarowaniu


Krakowi 15 i Jarosławowi ku ich rozczarowaniu
-Pojechałeś po bandzie z tym zastosowaniem komputerów w polityce. Amerykanie już w czasie Wojny Wietnamskiej próbowali --z marnym skutkiem. 
Jeszcze długo komputery w polityce nie będą odgrywały decydującej roli, a może nigdy.
Trudno uwierzyć, że nowoczesne, wielkie państwo może kierować się nieracjonalnymi przesłankami w swoje polityce!
Nie wziąłeś czegoś pod uwagę: 
jak dochodzi  do  decyzji  politycznej.
Dowolność i arbitralność decyzji  jest możliwa w kmpanii wyborczej ale nie wtedy  gdy ma się do czynienia z realną władzą, splotem sprzecznych  czynników i różnorakich sił politycznych.
Wbrew pozorom 
nie można we współczesności mieć omnipotentnego ośrodka decyzyjnego. 
Decyzje polityczne zapadają w wyniku gry sił różnych interesów
-jako ich  wypadkowa, a motywy firmującego decyzje przybraną w  ornamentykę polityczną mogą odbiegać od motywów za którymi stały interesy partykularne, które ją zdeterminowały.
W tak naiwny  sposób  może myśleć 
zewnętrzny obserwator polityki, który widzi rezultaty ale nie zna kuchni lub Jarek tkwiący  mentalnie w przeszłości przedglobalnej, choćby PRLowskiej.
Jak bardzo takie myślenie jest anachronizmem
wnet się przekona. Na nic się zda zawłaszczenie najważniejszych ośrodków władzy i wpływu.
Zderzenie  programu wyborczego, za którym miała stać omnipotencja i władzy pozwalająca na realizacje dowolnego pomysłu, w zderzeniu  z twardymi realiami politycznymi 
obnaży złudzenia.
- Że Ameryka chce pozostać niekwestionownym hegemonem 
starając sie osłabić konkurentów tego nie da sie zakwestionować,
ale złożoność współczesnej rzeczywistości przerasta ten cel. 
Z jednej strony chce podtrzymać konflikty na Ukrainie i w Arabii
aby osłabić Rosję i Europę oraz zachować kontrole nad złożami ale także nie jest zainteresowana w rozprzestrzenianiu sie terroryzmu.






Brak komentarzy: