Szukaj na tym blogu

sobota, 28 listopada 2015

islamista nienawidzi życia.

Życie to strata czasu przed wiecznością, opóźnianie spotkania z nią, pokusa, nieczyste i próżne przedłużanie gatunku, oddalenie od Boga. Życie to owoc nieposłuszeństwa, a nieposłuszeństwa jako pierwsza dopuściła się kobieta. Dlatego islamista nienawidzi kobiet, bo one dają życie, przedłużają jego męki, oddalając go od raju. Kobieta jest utożsamieniem dystansu między nim a Bogiem. Islamista boi się kobiet, bo przypominają mu o jego fizyczności, a on chciałby zapomnieć o swoim ciele, myć je do bólu, aż się rozpuści. Dla islamisty ciało jest zbrodnią. Zresztą jednym z głównych dramatów świata arabskiego jest wyparcie pragnienia, zaprzeczenie cielesności. To z kolei przekształca się w przemoc wobec siebie i innych. Tak dzieje się z męczennikami, terrorystami samobójcami, którzy ociekają przemocą, dają jej ujście, podkładając bomby, gwałcąc. I wreszcie, islamista boi się kobiety, bo nienawidzi inności. Marzy mu się jednorodny, zuniformizowany świat, a kobieta jest tożsama z innością, oczywistą i nieredukowalną.

Brak komentarzy: