Szukaj na tym blogu

sobota, 8 października 2016

ZJ. Hen; Kazimierz Moczarski po wyjściu z więzienia opowiadał mi, że to, co się działo w lesie, szło już w kierunku bandytyzmu.

Pytanie było takie: kończy się wojna, Polska naprawdę w ruinie - co robić? Otóż oficerowie, którzy wrócili z oflagów, nie poszli do lasu, tylko do roboty. "Agaton", czyli Stanisław Jankowski, zrzucony jako cichociemny, zgłosił się do Biura Odbudowy Stolicy, pisał, że oni już w czasie wojny planowali, jak Warszawa ma wyglądać. Podobnie zrobili Pniewski, Knothe, Gieysztor, chociaż przez pewien czas w podziemiu, któremu jego mistrz Manteuffel powiedział: "Teraz nie będziemy robić partyzantki, robimy uniwersytet". Iść do lasu? Po co? Czekać na trzecią wojnę, której nie będzie? Może ci uczciwsi, co z lasu nie wyszli, nie umieli wrócić do normalnego życia.