Szukaj na tym blogu

czwartek, 20 października 2016

Jaka jest cena życia, i cierpienia. Dariusz Gzyra " ........robi im różnicę, czy cierpią osiem godzin czy całą dobę. Nawet, jeśli jadą na śmierć.

Prawo unijne zezwala na transport cieląt już po dziesiątym dniu życia. To jedyny moment, kiedy postronny obserwator może spojrzeć im w oczy. Ciężarówki wypełnione zwierzętami to przygnębiający widok, jednak dla większości to po prostu kolejny TIR, który trzeba wyprzedzić na drodze. Tym się może różnić od innych, że ciągnie za sobą specyficzny zapach setek stłoczonych zwierząt. Tym szybciej się go wyprzedza i traci z oczu. W tej sytuacji trudno przecenić pracę tych, którzy starają się dokumentować i nagłaśniać warunki, w jakich przewożone są zwierzęta oraz tłumaczyć, na czym polega problem.

Raport stwierdza, że zwierząt nie pojono i nie karmiono podczas nakazanego unijnym prawem godzinnego postoju po 9 godzinach jazdy. Głodne zwierzęta ssały więc brzuchy i ogony innych zwierząt, desperacko zlizywały krople wody ze ścian.


Zwierzęta podczas transportu były stłoczone, ładowane na trzy lub cztery poziomy. Miały za mało miejsca do położenia się i odpoczynku, nie mówiąc o miejscu nad głowami. Ich kończyny klinowały się w szczelinach między podłogą a ścianami bocznymi ciężarówki. Jeśli któreś ze zwierząt leżało, deptane przez inne, oznaczało to, że nie ma już siły stać i prawdopodobnie umrze w drodze. Ta śmierć jest wliczona w rachunek ekonomiczny.


W przypadku tak młodych zwierząt prawo unijne zakazuje transportu trwającego dłużej niż 19 godzin. Z raportu wynika, że przekraczano dopuszczalny czas podróży. W ten sposób wyczerpane zwierzęta przemierzały setki, a nawet tysiące kilometrów. Przy rozładunku były bite, popychane i kopane, ciągnięte za uszy i ogony. Nieporadne i przerażone przewracały się na śliskiej podłodze. Trudno znieść myśl, że w ich życiu nie ma właściwie momentów, kiedy czują się naprawdę dobrze i bezpiecznie.
 Zwierzęta wciąż byłyby odbierane matkom, pełne strachu, głodne, stłoczone w podróży i bite. Jednak z pewnością robi im różnicę, czy cierpią osiem godzin czy całą dobę. Nawet, jeśli jadą na śmierć."