To było fantastyczne, jak po wojnie, zwłaszcza do zjednoczenia partii w 1948 roku, wszyscy rzucili się do pracy, żeby Polska znowu zaistniała. Dlaczego mogłem się zapisać na Akademię? Bo już w 1946 zaczęła działać, polskie uniwersytety ruszyły momentalnie, profesorowie, którzy zostali wysiedleni ze Lwowa, uczyli we Wrocławiu, nie mieli żadnych wątpliwości, poczucia, że mają siedzieć i czekać, że coś się zdarzy i Polska nie będzie sowiecką domeną, że to się zmieni. To dzisiaj tak się łatwo myśli, że trzeba było czekać, aż coś się stanie. Myśmy wiedzieli, że nic się nie stanie, nic się nie mogło stać.