brytyjska gospodarka stała się gospodarką bramek drogowych, gdzie
korporacje przechwyciły niezbędne usługi publiczne:
wodę, energetykę, kolej, nakładając na nie dodatkowe
myto, które jesteśmy zmuszeni płacić.
Jeśli rzeczywiście istnieje
„pokoleniowa walka o obronę zasad wolnego rynku”,
to raczej walka z korporacjoami, zmieniającymi rynek
w usankcjonowaną przez państwo oligarchię.
korporacje przechwyciły niezbędne usługi publiczne:
wodę, energetykę, kolej, nakładając na nie dodatkowe
myto, które jesteśmy zmuszeni płacić.
Jeśli rzeczywiście istnieje
„pokoleniowa walka o obronę zasad wolnego rynku”,
to raczej walka z korporacjoami, zmieniającymi rynek
w usankcjonowaną przez państwo oligarchię.
płaca minimalna pozostaje tak niska,
a dyrektorzy wysoko wynagradzani.
a dyrektorzy wysoko wynagradzani.
Z tego samego powodu większość obywateli
żyjących poniżej granicy ubóstwa to osoby zatrudnione,
więc państwo dopłaca miliardy
do ich zatrważająco niskich zarobków.
do ich zatrważająco niskich zarobków.
Wobec
kryzysu ekologicznego tak strasznego, że
w ciągu 40 lat świat utracił połowę populacji
dziko żyjących kręgowców, rząd pali w kominku staraniami o ochronę środowiska. Władza korporacji powstrzymuje innowacje w opodatkowaniu (takie jak podatek od transakcji finansowych czy wartości gruntów), zaś ubogich utrzymuje w stanie permanentnego zaciskania pasa.
Popiera pompowanie miliardów w raje podatkowe.
I w taki raj zamienia Wielką Brytanię.
Popiera pompowanie miliardów w raje podatkowe.
I w taki raj zamienia Wielką Brytanię.
Z lobbystami za sterem, EU i USA negocjują Transatlantyckie Partnerstwo w dziedzinie
Handlu i Inwestycji (TTIP), które zdławi rządowe możliwości przedkładania interesu publicznego nad czysty zysk.
Narazi Wielką Brytanię na takie przypadki, jak w Salwadorze,
gdzie australijska firma procesuje się z rządem za zamkniętymi drzwiami
przed trybunałem złożonym z korporacyjnych prawników
o 300 mln funtów utraconych potencjalnych zysków
(prawie połowę rocznego budżetu państwa). Dlaczego?
Bo Salwador nie zgodził się na kopalnię złota,
która miała zatruwać wodę pitną.
Handlu i Inwestycji (TTIP), które zdławi rządowe możliwości przedkładania interesu publicznego nad czysty zysk.
Narazi Wielką Brytanię na takie przypadki, jak w Salwadorze,
gdzie australijska firma procesuje się z rządem za zamkniętymi drzwiami
przed trybunałem złożonym z korporacyjnych prawników
o 300 mln funtów utraconych potencjalnych zysków
(prawie połowę rocznego budżetu państwa). Dlaczego?
Bo Salwador nie zgodził się na kopalnię złota,
która miała zatruwać wodę pitną.
We wrześniu komitet finansów publicznych w Izbie Gmin odkrył, że
brytyjski rząd włączył zastanawiającą klauzulę do umów z firmami,
którym oddaje prowadzenie dozoru sądowego
(to jedna z najbardziej szaleńczych prywatyzacji).
Jeśli przyszłe rządy zaczną starać się o anulowanie kontraktów
(a laburzyści zapowiadają, że tak się stanie),
będą zmuszone do wypłacenia firmom sum, które te ostatnie zarobiłyby przez kolejne 10 lat. Tak: 10 lat. Kara sięgnęłaby gdzieś pomiędzy 300 a 400 mln funtów.
brytyjski rząd włączył zastanawiającą klauzulę do umów z firmami,
którym oddaje prowadzenie dozoru sądowego
(to jedna z najbardziej szaleńczych prywatyzacji).
Jeśli przyszłe rządy zaczną starać się o anulowanie kontraktów
(a laburzyści zapowiadają, że tak się stanie),
będą zmuszone do wypłacenia firmom sum, które te ostatnie zarobiłyby przez kolejne 10 lat. Tak: 10 lat. Kara sięgnęłaby gdzieś pomiędzy 300 a 400 mln funtów.
Na gratki tego typu korporacje trafiają wszędzie:
choćby miliard funtów oddanych lekką ręką
przy okazji sprzedaży Royal Mail [Poczty Królewskiej]
albo gigantyczne państwowe subsydia
po cichu udzielane prywatnym przedsiębiorstwom kolejowym.
Zapewnienia Camerona na konferencji konserwatystów, że
„nie ma nagrody bez wysiłku; zamożności bez pracy; sukcesu bez poświęcenia”,
to nonsens.
Jego polityka sprawiła, że udziałowcy i korporacyjni menadżerowie
wzbogacili się tak łatwo, jak łatwo można
napić się wody siedząc w strumieniu z otwartymi ustami.
choćby miliard funtów oddanych lekką ręką
przy okazji sprzedaży Royal Mail [Poczty Królewskiej]
albo gigantyczne państwowe subsydia
po cichu udzielane prywatnym przedsiębiorstwom kolejowym.
Zapewnienia Camerona na konferencji konserwatystów, że
„nie ma nagrody bez wysiłku; zamożności bez pracy; sukcesu bez poświęcenia”,
to nonsens.
Jego polityka sprawiła, że udziałowcy i korporacyjni menadżerowie
wzbogacili się tak łatwo, jak łatwo można
napić się wody siedząc w strumieniu z otwartymi ustami.
GEORGE MONBIOT ,
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz