Szukaj na tym blogu

wtorek, 7 października 2014

Rusofobia jest ideologią państwową.

Polskie państwo przyjęło taką orientację polityczną, 
za którą idzie odpowiednia propaganda


Bronisław Łagowski [ nieco zredagowany ]

Propaganda  nie zna granic, nie zna umiarkowania, 

nie dba o prawdopodobieństwo.

Usiłuje się kształtować świadomość mas, 
zwłaszcza w sytuacji konfliktu, 
za pomocą odpowiednio dobranych treści, 
bo to nie są informacje, 
i przeciętny człowiek często temu ulega 
na zasadzie psychologii tłumu, 
albo obojętnieje na całą dziedzinę polityki, 
jeżeli ta wojna informacyjna przekroczy już 
jakieś granice sensu, co się nierzadko zdarza.

Obawa przed rosyjską agresją na Polskę 
może być tylko traktowana 
w kategoriach jakiejś psychologicznej patologii. 
Nic takiego nie wchodzi w rachubę. To absurd. 
Trzeba by wielkiego kataklizmu w Europie Środkowo-Wschodniej 
czy w ogóle w Europie, by Polska padła ofiarą takiej agresji. 
O ataku Rosji na Polskę w przewidywalnym okresie 
mogą mówić tylko ludzie naprawdę niepoważni 
i bawiący się polityką.

-UPA to była organizacja faszystowska. 
Popełniała bestialstwa tak okrutne, 
że Polacy szukali schronienia u Niemców. 
Zachodni Ukraińcy, bo wschodni mają do niej krytyczny stosunek, 
utożsamiają się z tradycją UPA. 
Uważają, że niepodległość Ukrainy została wywalczona przez UPA, 

Następuje przejęcie upowskich metod postępowania i politykowania, 
przejęcie banderowskiego etosu, 
który jest stawiany dzisiejszym Ukraińcom za wzór, 
choć zachodnim Ukraińcom nawet nie trzeba było go stawiać, 
bo oni w nim wyrośli. 
Usiłuje się całemu narodowi ukraińskiemu 
ten etos banderowski zaszczepić. 
Już samo nieodcięcie się od tego etosu, 
a mogłoby ono tylko polegać na stanowczym jego potępieniu,

-Polska nie ma żadnych kompetencji, 
aby właściwie oceniać politykę rosyjską, 
ani wewnętrzną, ani zagraniczną, 
dlatego że jest uprzedzona; 
dlatego że ma pewne kategorie aprioryczne 
wypracowane w sytuacji walki, 
a oceny wypracowane w warunkach walki są z reguły fałszywe.


Obecnie w maniakalny sposób, 
 Polacy te poglądy przyjmują, 
a najbardziej ci będący najbliżej mediów, 
tzw. inteligencja, a więc 
aktorzy, literaci, filmowcy, dziennikarze, działacze partyjni. 
Im bliżej jest się mediów, tym bardziej się temu ulega i 
w końcu czuje się zobowiązanym, by to robić, 
jeśli chce się na określonym stanowisku utrzymać. 
Gra tu rolę i oportunizm, i mechanizm imitacyjny. 
Poza tym polska klasa polityczna głosi, 
że Polska z racji bliskości Rosji i swojej historii 
lepiej rozumie ten kraj  aniżeli Zachód i 
jest wręcz powołana do tego, 
aby Zachód pouczać w tej sprawie. 

Jesteśmy mądrzejsi, bo dostaliśmy od Rosji w d…

Polacy są ignorantami w sprawach rosyjskich 
każda księgarnia, do której pan wejdzie, 
będzie o tym świadczyła. 
Są tam książki tłumaczone 
z angielskiego, niemieckiego, nawet francuskiego, 
a w księgarni zachodniej nie znajdzie pan
 - obiecuję to panu – żadnej książki 
polskiego autora o Rosji.
Na pewno byłoby dobrze, gdyby istniał taki kraj między Polską i Rosją, dzięki któremu mielibyśmy większe poczucie pewności i większą ochronę przed Rosją, ale czy z Ukrainą tak jest? Przecież jest zupełnie odwrotnie. Ukraina nas przed niczym nie chroni, wcale nie oddala Rosji od polskich granic. Wskutek tego, żeśmy się wmieszali w sprawy ukraińskie, to już dzisiaj rozważamy, czy Rosja nas zaatakuje, czy nie – problem, którego by nie było, gdybyśmy się zachowali neutralnie.
W polskiej polityce jest to jedno z tych głupstw 
ocierających się  o polityczną zdradę interesów narodowych.


http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/prof-bronislaw-lagowski-rusofobia-to-jest-obecnie-ideologia-panstwowa/51vhw


Brak komentarzy: