Nie jest tak, ze przedsiębiorstwa przestały inwestować. Robią to, tyle że nie w Niemczech. Bawarski koncern samochodowy BMW za miliard dolarów rozbudował swój zakład w amerykańskim Spartanburg, czyniąc zeń swoja największą siedzibę na świecie. Daimler skręca swoje samochody klasy C, przeznaczone na rynek USA, w amerykańskim miasteczku Tuscaloosa. A Dürr, producent lakierów, poszerzył w zeszłym roku budynek fabryczny w Szanghaju do rozmiarów swojej siedziby w Bietigheim-Bissingen.
Od kiedy szczelinowanie hydrauliczne obniżyło ceny energii, ulubionym miejscem niemieckich przedsiębiorców stały się zwłaszcza Stany Zjednoczone. W maju Kurt Bock, szef zarządu firmy BASF zapowiedział największą, wartą miliard euro inwestycję w historii przedsiębiorstwa - nie w ojczystych Niemczech, lecz nad Zatoką Meksykańską w USA. Gaz ziemny kosztuje tam zaledwie jedną trzecią tego, co w kraju – wyjaśnił menedżer. Jeszcze dalej poszedł koncern Siemens, który ogłosił, że w przyszłości całym swoim biznesem energetycznym będzie kierował z USA.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz