Szukaj na tym blogu

piątek, 17 października 2014

Kościół dzieli Polaków


Prof. Ewa Łętowska
Jeśli prezydent czy premier zechce iść na pielgrzymkę 
 -może, ale jako człowiek, a nie funkcjonariusz publiczny.
Jeśli jest to element uroczystości oficjalnych, 
to niektóre osoby będą zmuszone do uczestnictwa w niej wbrew woli. 
Choćby żołnierze, którzy idą na rozkaz. 
Charakter państwowej uroczystości powinien być świecki, 
msza powinna być punktem nieoficjalnym i nieobowiązkowym, 
uzupełniając ten program.

Można odmówić pójścia, powołując się na wolność sumienia. 

- Ale stawia się tych odmawiających w niewygodnej sytuacji.

 Sama nieraz w takiej sytuacji byłam, więc wiem, jak to smakuje. 
Przez część osób odmowa uczestniczenia w uroczystości religijnej 
bywa odbierana jako antykościelna demonstracja.
Pytają mnie: a co to pani szkodzi?
 Odpowiadam: mnie to nic nie szkodzi, ja sobie poradzę. 
Mnie to razi. 
Podobnie jak posyłanie żołnierzy czwórkami na mszę. 
Mnie nie przeszkadzają wiszące krzyże.
 Mnie przeszkadza ostentacja, która im towarzyszy. 
A także atmosfera moralnego szantażu, w jakiej odbywa się dyskusja.

Nam - sygnatariuszom apelu - nie przeszkadza, że 

Kościół domaga się tego czy owego. Nam przeszkadza, że władza temu ulega. 

Boli mnie
 dorabianie konwencji o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet gęby "genderu", 
rozumianego jako wynalazek szatana, 
pod którego patronatem dzieją się wszelkie nieprawości. 
Boli mnie to, co się robi z lekarską klauzulą sumienia, 
wypaczając całkowicie jej sens, który chroni nie tylko sumienie lekarza, 
ale też dobro pacjenta.
Gminy teraz wolą domagać się  rekompensaty od państwa, czyli podatników, 
niż dochodzić od Kościoła zwrotu tego, co nabył w drodze "niesłusznego wzbogacenia"
                                        Ewa  Łętowska
Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75478,16820740,Letowska_o_apelu__Niech_sie_Kosciol_domaga_tego__czy.html#ixzz3GQkDLzc1
M

Brak komentarzy: