Szukaj na tym blogu

środa, 22 października 2014

Jak to się stało, że polskie państwo i społeczeństwo, tak oburzone siedemdziesiąt lat temu na obojętność świata, dziś stało się najbardziej obojętne ze wszystkich?

Polskie media, które co rok wydające śpiewniki powstańcze, naklejki powstańcze i płyty powstańcze z muzyką powstańczą, nie widzą, że znowu dzieje się to samo. Dla polskich mediów miasto Kobane jest gdzieś w Azji czy Afryce, w sumie nie wiadomo gdzie; po prostu dzikusy się nawzajem zarzynają. Żeby dowiedzieć się czegoś o mieście Kobane, polski czytelnik musi czytać gazety angielskie, niemieckie i austriackie. Polskie gazety nie sprzedadzą zbyt dużego nakładu, pisząc o Kurdach. Polityk polski nie zdobędzie głosów, mówiąc o Kurdach.

Ale może jest tak, że walka siedemdziesiąt lat temu nie toczyła się o demokrację, o wolność (jak to lubimy powtarzać), może wcale żołnierze i żołnierki nie walczyli o wzniosłe wartości (jak sobie lubimy pomyśleć), tylko jedna grupa etniczna walczyła przeciwko drugiej, a wartości nie miały żadnego znaczenia? To by tłumaczyło dzisiejszą obojętność, kiedy te same wartości są zagrożone i niszczone tuż przy granicy NATO. Skoro dzisiaj Polska nie jest gotowa zrobić nic dla słabszych, dla tych, którzy chcą żyć w demokracji, dla tych, którzy przeciwstawiają się fundamentalizmowi nieróżniącemu się specjalnie od faszyzmu niemieckiego – to może i wtedy te wartości były bronione tylko przy okazji?

Brak komentarzy: