Od ustroju demokratycznego do ustroju oligarchicznego.
W pierwszym
społeczeństwo zachowuje wpływ na kształt prowadzonej przez państwo polityki.
W drugim
ten wpływ zostaje zredukowany do całkowitego zaniku polityki
pochodzącej z demokratycznego wyboru,
a co najwyżej z politycznej manipulacji.
Władza przechodzi
w ręce ludzi
nie pochodzących z wyboru!
Świetny przykładem jest casus Obamy.
Jego "We Can" pozostało niemożliwym do zrealizowania marzeniem.
Obama zastał ustrój na tyle zoligarchizowany
szczególnie po dwóch kadencjach Busha juniora, że
jego demokratyczny mandat do rządzenia Ameryką został pozbawiony politycznej mocy.
Będąc prezydentem najpotężniejszego państwa,
wyposażonym przez konstytucje we władzę
nie był stanie z tej władzy skorzystać.
W oligarchii pozostają wprawdzie nie ruszone instytucje demokratyczne
i obyczaj demokratyczny
ale polityka zamiera,
bo jest prowadzona pod dyktando oligarchów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz