Generał Iwan Czerniachowski operował na odcinku frontu
na którym walczyły z Niemcami oddziały AK
-Zaproponował dowództwu AK uczestnictwo w walce z Niemcami
w regularnych strukturach wojskowych
(chodziło o wcielenie do armii Berlinga)
Dowództwo oddziałów AK odrzuciło ofertę.
Co oznaczało w tamtych warunkach wyrok.
Na rozkaz Czerniachowskiego oddziały partyzanckie
zostały rozbrojone.
Potem Akowcami zajęło się się NKWD.
-Każdy dowódca byłby zmuszony postąpić identycznie,
bo na linii frontu działania prowadzone przez uzbrojone,
autonomiczne grupy, niepodlegające wspólnemu dowództwu stanowią zagrożenie.
-Dowódca realizuje cele na odcinku powierzonego mu frontu
i nie odpowiada za działania, które do niego nie należą.
Czerniachowski nie katował Polaków i
nie miał takiego zamiaru skoro proponował
walkę z Niemcami pod wspólnym dowództwem
i to nie on jest winien temu, że
jego propozycja została odrzucona.
Sam akt rozbrojenia oddziału nie jest działaniem katowskim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz