Nie uwłaczając chłopom
Polska przedwojenna -to był jedna wielka wiocha.
Tylko 25% ludności mieszkało w miastach
-w tym czasie - na zachodzie Europy 75%.
W ponad trzydziestomilionowej populacji :
kilka procent inteligencji zaborowej
drugie tyle "Borynów".
W tysiącach liczeni
właściciele folwarków i utytułowani wielkoobszarowi.
Panowie
(Sądząc po oglądanych filmach przedwojennych nie wiele warci)
przeciwstawieni pańszczyźnianym -jakby nie ludziom.
- Mieli
ponad połowę ziemi uprawianej ekstensywnie
o charakterze
bardziej latyfundialnym niż kapitalistycznym.
-.... Duża odróżniająca się obyczajowo populacja żydowska, która
w morzu powszechnej biedy była
traktowana jako konkurencja dla Polaka katolika.
Jakby nie liczyć.
ponad dziewięćdziesiąt procent narodu -to była biedota:
-wiejska
próbująca się utrzymać się na poletkach poniżej pięciu hektarów;
ci z czworaków folwarcznych;
mieszkańcy wsi -bez ziemi, bez pracy
i
-biedota miejska, balansująca na poziomie przetrwania.
Tak wyglądała Polska
-średniowiecze przeniesione do pierwszej połowy dwudziestego wieku.
W sposób naturalny Polską historię pisali
-nieliczni:
polski inteligent i polski pan,
którzy przez kilka pokoleń musieli żyć bez własnego państwa,
przystosowywać się do jego braku oraz do tego
jak nie godzić się na jego brak.
Bezmożliwość na samodzielny byt państwa zaowocowała
powstaniem ideologii
charakteryzującej się straceńczością,
i doszukiwaniem się winnych stanu rzeczy,
przerodzoną po uzyskaniu bytu państwowego
w fobie
antyrosyjską,i antyżydowską.
(antyniemiecka mimo,że najbardziej uzasadniona
z uwagi na skojarzenia Zachodem prawie wyparowała)
Niewielka, populacja miejska
nie rozwinęła cywilizacji porównywalnej do
klasy średniej w państwach Europy Zachodniej.
Dopiero PRL stworzyła taką możliwość
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz