Zgadzam się z każdym słowem Z. Sadowskiego i Kieżuna.
Tylko,że płakać nad rozlanym mlekiem nie ma co.
Wypowiedzi Kieżuna Walickiego Sadowskiego i najbardziej wyważona PK
mają o tyle sens, że obrany wtedy kurs zmienił się w dryf.
I o tyle mają sens o ile pomagają od nowa określić priorytety.
Nie chodzi o to aby odpowiedzialnych za głupoty wsadzać do tiurmy
ale żeby publika mogła mogła zobaczyć jakiś sensowny cel.
Transformacja była przeprowadzona do dupy, żeby nie powiedzieć bez głowy.
Robiła ją grupa naiwniaczków, którzy nie mieli pojęcia rządzeniu,
a ich wyobrażenie, jak działa kapitalizm było na poziomie aktywistów z ukraińskiego Majdanu.
Powinni rządzić wraz komunistami ale to było nie możliwe bo sprzeczne z zasadami wojny,
która prowadzi do podziału na zwycięzce i pokonanego.
Wypadkowa sił była jaka była ,
a ich układ był następujący:
-W rozkwicie.ideologia głosząca, że rynek jest panem Bogiem
-Tęsknota za demokratycznymi wolnościami niezaspokojona.
- Nadzieja, że w kapitalizmie będzie kolorowo i dużo jak na Zachodzie
-Z Zachodu docierały do nas dwa nurty (siły kształtujące rzeczywistość)
demokracja, która się pochylała nad naszym losem i kapitalizm szukający nowego terenu ekspansji.
- A transformacje robili opisani powyżej.
No i się zrobiła z tego TINA. Ale zadziałała też pozytywnie zasada, że lepsza decyzja głupia niż żadna,
bo w tedy mamy tylko chaos. Cała sztuka to kontynuować to co dobre i wycofywać się ze ślepych uliczek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz