Szukaj na tym blogu

czwartek, 2 stycznia 2014

Kinga Dunin genialna

Można piękną kobietę zabić jak muchę. Albo przynajmniej pomolestować lepkimi komplementami.

Niektóre kobiety potrafią tak wyregulować swój wygląd – właściwa waga, elegancja, ale bez przesady –  że unikają, jak się wydaje, takiego traktowania. Ale to wymaga pracy i wyczucia. Zbyt sportowy styl – jesteś babochłopem, pozwolisz sobie na jakąś ekstrawagancję – a nie wiesz babo, ile masz lat? Myślisz, że laska jesteś? Zresztą, jak czymś podpadniesz, i tak dobierzemy się do twojej kobiecości. 

Dla mężczyzn norma jest stokroć szersza i prędzej dostaną hejting jako Żydzi (nieważne, czy są nimi, czy nie), niż jako brzydale i impotenci. 
W jakimś sensie ideałem jest Angela Merkel w swoich garniturkach, które mówią: jestem przede wszystkim człowiekiem i politykiem. Dlaczego ideałem? Bo udało jej się umknąć „kobiecości”. 

Jest parę powodów, dla których nie chodzę już do telewizji. Bo jest durna, nie płaci, zajmuje czas, zmusza do walki w kisielu z jakimś prawicowym oszołomem... I to są wystarczające powody. Ale też dlatego, że przedtem pacykują twarz, że trzeba jednak zastanowić się, co włożyć. I tak nigdy nie będę wyglądała jak Monika Olejnik. (To też część tego mechanizmu – kobiety wciąż porównują się z innymi.)
A facet siada przed kamerą, a potem miłe dziewczę przypudruje mu czółko. I już jest gotowy.



Brak komentarzy: