Z Wyborczej
Kościół trwoni kapitał zgromadzony w okresie PRL-u, zdolności do dialogu, wiary w to, że człowiek, również niewierzący, może być partnerem w procesie budowania wspólnego dobra. Żałuję, że ta najcieńsza warstwa katolików, świadomych swojej chrześcijańskiej tożsamości i pogłębiających ją, z dekady na dekadę staje się coraz cieńsza, a w jej miejsce pojawia się wiara rytualna, patriotyczna, pełna lęków i niestety, coraz częściej nienawiści wobec innych i wobec współczesnego świata".
Z "Krytyki"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz