zaskoczyli władze, dumne
z mundialu w 2014 r. i olimpiady w 2016,
brakiem entuzjazmu dla fiesty, na którą ma przyjechać ponad 4 mln turystów i kibiców. Obywatele mają władzom za złe, że
pod dyktando FIFA trwonią publiczne pieniądze na widowiska, podczas
gdy mieszkańcy grzęzną w korkach wskutek fatalnego transportu, w kolejkach do przychodni,
a ich dzieci na biednych przedmieściach i na prowincji nie mają porządnych szkół.
W kilkudziesięciu miastach wyszło wówczas na ulice blisko 1,5 mln ludzi żądających inwestycji, które poprawią życie biednych.
Romario : - Rzygać mi się chce, jak słyszę o tych 15 mld wydanych na mundial.
W tym kraju są szpitale bez łóżek,
pacjenci leżą na podłodze, są szkoły bez posiłku dla dzieci,
bez klimatyzacji, dzieciaki smażą się w 45 stopniach na lekcjach.
Niepełnosprawni nie mogą się dostać do budynków publicznych.
Gdyby choć 30 proc. mundialowego budżetu
poszło na te cele, to ilu ludzi miałoby lepsze życie?!
[Lula wszczepił rodakom zdrowe odruchy -skutek zaangażowanej polityki]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz