Administracja publiczna prawie nie istnieje,
administracja regionalna została otwarcie, oficjalnie i całkowicie uśmiercona.
Tysiące ekspertów, intelektualistów, „oświeconych biurokratów” jest zwalnianych.
Kontrole wewnętrzne już nie istnieją.
Instytucje kulturalne, wydawnictwa, czasopisma, badania naukowe, szkolnictwo wyższe, dobrej jakości prasa, dobre muzea i teatry, sztuka kinematografii zostały zniszczone.
Podobnie jak media niezależne.
Rezultatem jest
dysfunkcyjne państwo. Tak więc
kiedy ktoś ci mówi, że dyktatura oznacza „prawo i porządek”, powinieneś się roześmiać.
Oznacza ona korupcję, bałagan, totalny chaos.....także gorzki brak nadziei
Większość Węgrów jest apatyczna, obojętna i pozbawiona nadziei.