Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 12 września 2016

Bauman: Gdyby nie było terrorystów, trzeba by ich wymyślić…

Podobnie jak celem gospodarki konsumerystycznej jest utrzymywanie klientów w stanie ciągłego niezaspokojenia, a nie zaspokajania ich potrzeb i pranień – w interesie władzy jest dziś wzniecanie i potęgowanie strachu przed terroryzmem, a nie jego tłumienie (o usuwaniu przyczyn już nie wspominając).

Ogłaszanie stanów wyjątkowych, wyprowadzanie wojska na ulice, nocne obławy urządzane przez uzbrojoną po zęby policję, włamania zamaskowanych stróży bezpieczeństwa do mieszkań prywatnych celem aresztu sprawców niedokonanych jeszcze, ale ponoć zaplanowanych już detalicznie zamachów – wszystko to pilnie fotografowane i szczodrze przez telewizję oferowane przy śniadaniowych stołach pasuje władzy ogołoconej z ortodoksyjnej legitymacji, jak na zamówienie i miarę zszyty przyodziewek: dzięki temu wiemy, że władza czuwa, że władza nie śpi, że nie siedzi bezczynnie, że gotowa jest na wszystko, by tylko ochronić nas przed niewypowiadalnymi okropnościami! Gdzie indziej można by się o tym tak naocznie i tak jednoznacznie przekonać?!