"- U nas na Kopińskiej, bo mieliśmy duże mieszkanie. Kuroń, Michnik, Macierewicz, Naimski, Lityński, Wujcowie, Blumsztajn i z 50 innych osób. Ludzie z Biura Interwencyjnego, nasi adwokaci: Olszewski, Grabiński, Siła-Nowicki. Wtedy żeśmy nie tylko działali razem, ale też się przyjaźnili. Najsłabiej się przyjaźnił Antek z Adamem, inaczej postrzegali politykę. Antek z Piotrem Naimskim się przyjaźnił i nadal się przyjaźnią. Ja się przyjaźniłam z Wujcami, ale się nie przyjaźnię. Jacek Kuroń był tak trochę na wszystkie strony. Niektórzy mieli mocne poglądy polityczne, inni mniej. Myśmy ze Zbyszkiem byli ci głupsi i się polityką nie zajmowaliśmy. A jak nabraliśmy doświadczenia i zaczęliśmy mieć poglądy, to się okazało, że mamy siedzieć cicho, kiedy mądrzy ludzie robią mądrą politykę.
Cel był taki, żeby pomóc ludziom. A szerszy - żeby władza wiedziała, że
jak będzie robić coś niezgodnego z prawem,
na przykład tłuc ludzi, to świat się dowie.
[A teraz jeśli się dowie,z niezgodnie z prawem to mamy to w głębokim poważaniu]
Opisy tych spraw drukowaliśmy w "Komunikatach KOR". Zachód trąbił.
...przywiozłam...
200 tysięcy dolarów?
- Tak. Cała ta forsa poszła na działanie Biura Interwencyjnego, więc mieliśmy na pomoc dla ludzi, opłacanie kar i kolegiów, nie musieliśmy prosić Familii o pieniądze z rozdzielnika.
założyliśmy harcerstwo. Antek Macierewicz twierdzi, że on był pierwszy - jego Czarna Jedynka - ale nie jestem pewna, czy jednak nie nasza Trzynastka.
nie może być mowy o wielkoduszności,
jeżeli była tak ogromna różnica możliwości. Jedna strona była znacznie silniejsza niż druga. I to trwało latami.
Zbigniew był przeciwnikiem wprowadzania religii do szkół. Ustawę antyaborcyjną zaakceptował, ale chciał równocześnie porządnej edukacji seksualnej w szkołach. Dlaczego z takimi poglądami oboje pożeglowaliście na prawo?
- Bo jeżeli na lewo jest Familia z "Gazety Wyborczej", to z prawdziwą lewicą nie ma nic wspólnego. Zawracanie głowy.
Czuję się straszliwie oszukaną osobą. Bo w opozycji cały czas była mowa, że się będziemy interesować ludnością. Niezależnie, jaki ma koloryt. A tu gówno, róbmy kapitalizm, kto ma łokcie, ten da radę. Moi dawni koledzy zajęli się sobą, a nie ludnością. Zdradzili sprawę.
- Nie da się rozmawiać. Już nie.
To dlatego, że pozwolono na pewne zachowania po 10 kwietnia. Można wcześniej było mówić o jakiejś symetrii, jedni są tacy, inni siacy, niech się dogadają. Ale siusianie na znicze nie jest symetryczne! Nie ma już żadnej symetrii! Nasza strona była grzeczna i delikatna w porównaniu z tym, co wasza wyprawiała.
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127290,20691848,w-kor-ze-byli-sami-fajni-ludzie-dlaczego-teraz-sie-nie-lubia.html#TRwknd
Cel był taki, żeby pomóc ludziom. A szerszy - żeby władza wiedziała, że
jak będzie robić coś niezgodnego z prawem,
na przykład tłuc ludzi, to świat się dowie.
[A teraz jeśli się dowie,z niezgodnie z prawem to mamy to w głębokim poważaniu]
Opisy tych spraw drukowaliśmy w "Komunikatach KOR". Zachód trąbił.
...przywiozłam...
200 tysięcy dolarów?
- Tak. Cała ta forsa poszła na działanie Biura Interwencyjnego, więc mieliśmy na pomoc dla ludzi, opłacanie kar i kolegiów, nie musieliśmy prosić Familii o pieniądze z rozdzielnika.
założyliśmy harcerstwo. Antek Macierewicz twierdzi, że on był pierwszy - jego Czarna Jedynka - ale nie jestem pewna, czy jednak nie nasza Trzynastka.
nie może być mowy o wielkoduszności,
jeżeli była tak ogromna różnica możliwości. Jedna strona była znacznie silniejsza niż druga. I to trwało latami.
Zbigniew był przeciwnikiem wprowadzania religii do szkół. Ustawę antyaborcyjną zaakceptował, ale chciał równocześnie porządnej edukacji seksualnej w szkołach. Dlaczego z takimi poglądami oboje pożeglowaliście na prawo?
- Bo jeżeli na lewo jest Familia z "Gazety Wyborczej", to z prawdziwą lewicą nie ma nic wspólnego. Zawracanie głowy.
Czuję się straszliwie oszukaną osobą. Bo w opozycji cały czas była mowa, że się będziemy interesować ludnością. Niezależnie, jaki ma koloryt. A tu gówno, róbmy kapitalizm, kto ma łokcie, ten da radę. Moi dawni koledzy zajęli się sobą, a nie ludnością. Zdradzili sprawę.
- Nie da się rozmawiać. Już nie.
To dlatego, że pozwolono na pewne zachowania po 10 kwietnia. Można wcześniej było mówić o jakiejś symetrii, jedni są tacy, inni siacy, niech się dogadają. Ale siusianie na znicze nie jest symetryczne! Nie ma już żadnej symetrii! Nasza strona była grzeczna i delikatna w porównaniu z tym, co wasza wyprawiała.
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127290,20691848,w-kor-ze-byli-sami-fajni-ludzie-dlaczego-teraz-sie-nie-lubia.html#TRwknd