Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 2 czerwca 2014

Nie łatwo w Polsce być patriotą!


Rafał Woś  ma pretensje do Jaruzelskiego
za brak wizji gospodarczej  i zaniechania.
-Ten który skupiał cała władzę i miał możliwości
jakie daje dyktatura.
Rzecz w tym, że to nie on zabiegał o władzę,
tylko nakładali  ją na niego towarzysze polscy,
widząc zbliżające się zagrożenie.
(ci  których  sytuacja przerosła,
a znaczyła  odpowiedzialność )
i..... "towarzysze radzieccy",
którzy zdawali sobie sprawę z tego
do czego doprowadziłaby  ich interwencja.

Interweniować nie chcieli,
jednak zgodnie z doktryną Breżniewa
odpuścić nie mogli.
-Wtedy innego scenariusza nie znano.

-Jaruzelski nie przyjmował nowych
cywilnych stanowisk  zbyt chętnie.
Czuł się.... i był  żołnierzem,
którego ambicje i zainteresowania
nie wykraczały poza wojsko.
Zbyt odpowiedzialny i mądry
żeby przypisywać  sobie kompetencje, których nie posiadał .

Człowiek powołany do wykonania
jednego historycznego  zadania:
zapobiegnięcia  interwencji wojskowej CCCP
Zadania, które w razie....
jego zaniechania lub niepowodzenia,
zakończyłoby się
interwencja i wojną domową.
-Historyczne zmiany  zostałyby zamrożone na lata.

-Był nieprzeciętnie  uzdolniony
nie było nikogo z poza jego kręgu
kto mógłby wprowadzić stan wojenny
nie powodując pożogi.
Wiedzieli o tym ci, którzy go znali.

"Towarzysze radzieccy" mieli ufać Jaruzelskiemu.
Wierzyć, że zrobi to za nich.
Albo on albo oni.
- Dobrze, że znali jego
wyjątkowe kompetencje, dowódcze i  operacyjne.
-musieli wierzyć, że  zapanuje nad zrewoltowanym krajem
(ostatnie lata przyniosły nadto wiele przykładów
nieudanych zachowań  w podobnych sytuacjach)
w którym co chwila wybuchały ogniska, buntu,
nieposłuszeństwa obywatelskiego.
Śledzone wówczas z uwagą i  dezaprobatą  przez
gotowych do interwencji sąsiadów
z zachodu, wschodu i południa.

Widziałem taki obrazek w jednej z gazet Toronto:
Jaruzelski idzie po wodzie, a z  brzegu komentują:
"patrzcie  -on nawet nie umie pływać"

Andrew Nagorski opisał taka scenkę:
"Pod koniec 1990 roku, na pożegnalnym spotkaniu z dziennikarzami przed ustąpieniem ze stanowiska, ostatni komunistyczny przywódca Polski, generał Wojciech Jaruzelski, był w CZARUJĄCYM nastroju. W granatowym garniturze i słynnych ciemnych okularach jak stuprocentowy polski dżentelmen całował dłonie dziennikarek. Spytany przez jedną z pań, co było dla niego najpiękniejszym wydarzeniem, odpowiedział z lekkim ukłonem: – Poznanie pani."
Każdy "normalny" polityk nie radowałby  się w sytuacji
odchodzenia  w niebyt polityczny.
-Jaki on się poczuł lekki !
gdy uwolnił się od się ciężaru władzy.
Nie wiedział co go spotka od wdzięcznych rodaków.
A może wiedział,  ale
ten, który nie dbał o siebie
zdjęcie z  ramion odpowiedzialności za kraj
za jego bezpieczeństwo i rozwój -przyjął z ulgą.
Gdyby nie czuł się Polakiem,
lecz Rosjaninem, pojechałby do Rosji jak Rokossowski
Byłby  szanowany, niczego by mu nie brakowało.
Po śmierci  -pochowany pod murem kremlowskim
z najwyższymi honorami,
a nie ciągany po sądach, opluwany;
nie musiałby co roku wysłuchiwać wrzasków pod swoim oknem.
Nie łatwo w Polsce być patriotą!

Brak komentarzy: