Niepodzielną władzę w kraju sprawuje
samoustanawiająca się biurokracja polityczna,
gospodarcza, związkowa...
Proszę pamiętać, że ja byłem komunistą i wystąpiłem przeciwko swoim partyjnym kolegom. Ani przez sekundę się nie wahałem, ja byłem bowiem komunistą po to, aby się ludziom lepiej żyło.
Starcie dwóch wielkich utopii Marksa i Smitha doprowadziło kiedyś do wypracowania kompromisu między Pracą i Kapitałem – państwa dobrobytu. Neoliberalna globalizacja rozpieprzyła to. Żadne granice nie mogą zatrzymać uwolnionego spod kontroli przepływu kapitału, na którym korzystają nieliczni. Doszło do tego, że obrót towarów i usług jest mniejszy od spekulacji finansowych! Gdy kapitał uzna, że gdzieś podatek jest za wysoki, to spieprza do Pernambuco i nikt na świecie nie jest w stanie go powstrzymać. Państwa okazały się bezsilne wobec globalizacji, co spowodowało rozpad tego historycznego kompromisu, skończyło się dzielenie wytworzonym bogactwem. Kapitalizm zbandyciał – jak to powiedział jakiś amerykański autor, wrócił do poprzedniej bandyckiej postawy.
Strajk w stoczni zaczął się od żądania
ludzkiego traktowania pracowników
– utrzymania dodatków za szkodliwe
warunki pracy, ciepłych posiłków.
Szlanta po prostu wyrzucił w nocy
tych, których uważał za prowodyrów.
Powstał tam nowy związek, „Stoczniowiec”, bo
szefowie dwóch największych stoczniowych związków
zasiadają w radzie nadzorczej firmy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz