Szukaj na tym blogu

piątek, 13 czerwca 2014

Jacek Kuroń w 2002 roku powiedział

Niepodzielną władzę w kraju sprawuje 
samoustanawiająca się biurokracja polityczna,
gospodarcza, związkowa...
Proszę pamiętać, że ja byłem komunistą i wystąpiłem przeciwko swoim partyjnym kolegom. Ani przez sekundę się nie wahałem, ja byłem bowiem komunistą po to, aby się ludziom lepiej żyło.

Starcie dwóch wielkich utopii Marksa i Smitha doprowadziło kiedyś do wypracowania kompromisu między Pracą i Kapitałem – państwa dobrobytu. Neoliberalna globalizacja rozpieprzyła to. Żadne granice nie mogą zatrzymać uwolnionego spod kontroli przepływu kapitału, na którym korzystają nieliczni. Doszło do tego, że obrót towarów i usług jest mniejszy od spekulacji finansowych! Gdy kapitał uzna, że gdzieś podatek jest za wysoki, to spieprza do Pernambuco i nikt na świecie nie jest w stanie go powstrzymać. Państwa okazały się bezsilne wobec globalizacji, co spowodowało rozpad tego historycznego kompromisu, skończyło się dzielenie wytworzonym bogactwem. Kapitalizm zbandyciał – jak to powiedział jakiś amerykański autor, wrócił do poprzedniej bandyckiej postawy.


Strajk w stoczni zaczął się od żądania 

ludzkiego traktowania pracowników 
– utrzymania dodatków za szkodliwe 
warunki pracy, ciepłych posiłków. 
Szlanta po prostu wyrzucił w nocy 
tych, których uważał za prowodyrów. 
Powstał tam nowy związek, „Stoczniowiec”, bo 
szefowie dwóch największych stoczniowych związków 
zasiadają w radzie nadzorczej firmy.

Brak komentarzy: