ale dotyka państwa cywilizacyjnej czołówki.
Wspólnym mianownikiem są mankamenty współczesnej demokracji.
To bardzo groźny symptom.
kot
" Dziś o sprawach, w których naprawdę liczą się fakty – np. o bezpieczeństwie żywności modyfikowanej genetycznie, zagrożeniach eksploatacją ropy i gazu z łupków czy o wpływie globalnego ocieplenia
– dyskutuje się bez odwoływania się do naukowych dowodów i
sięgając wybiórczo po informacje, które mogą poprzeć
obrane wcześniej stanowisko.
Pseudonauka i naukowy analfabetyzm były kiedyś domeną
astrologów, znachorów i innych szarlatanów,
którym brakowało siły przebicia,
by stanowić poważne zagrożenie dla społeczeństwa.
Dziś sprzeciw wobec dowodów naukowych politycznie się opłaca
fakty i naukowe dowody nigdy nie miały szczególnego wpływu na kształtowanie polityki – dla politycznych przywódców pogląd naukowca to po prostu jedna z wielu opinii.
kusi, by w ogóle ignorować badania naukowe, a debaty polityczne koncentrować wokół wartości."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz