Po drugiej wojnie aż do lat 70. na Zachodzie
nie używało się słowa "kapitalizm".
Mówiliśmy "demokracja" albo "system wolnorynkowy",
bo pod wpływem silnych związków zawodowych miał ludzką twarz.
..stało się jasne,
że system ewoluował,
wyzyskuje i tworzy niewyobrażalne wcześniej nierówności
ludzie opozycji uznali, że
droga do demokracji, jednak, prowadzi
nie przez zbiorowe uczestniczenie, ale przez własność.
Chodziło o to, żeby zbudować trwały społeczny fundament pod demokrację. Każdy coś posiada, więc wszyscy mają interes w stabilności demokracji. [Leszczyński]
- Takie podejście wynikało z odkrycia, że zbiorowe zaangażowanie jest bardzo nietrwałe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz