w otoczeniu J. Kaczyńskiego?
(Jeśli pominiemy jego oparcie radiomaryjne)
Konkretnie: Legutko. Krasnodębski, Lisicki,.. no i Staniszkis (bo nie Dorn ).
Są zapewne konserwatystami (trzej pierwsi)
przeciwni temu co się na świecie dzieje. Mnie też się nie podoba.
Upodobali sobie Kaczora (myląc intelekt z cynizmem, pewną ogładą,
inteligencją, łączone z pozorami silnych przekonań)
- razi ich aintelektualizm Tuska i towarzystwa.
Ogólnie, otoczenie Jarosława
wygląda inteligentniej, mimo że lepiej ich nie oglądać,
od tego z otoczenia Donalda.
(choć to może pozory, gdy porównamy przemianę Palikota
z błazna przytuskowego w nieprzeciętnie inteligentnego, rozsądnie
analizującego)
-J. otacza się całkowicie podporządkowanymi sobie
sprawnymi wykonawcami swoich poleceń
i pogubionymi,
uwiedzionymi, zniesmaczonymi, intelektualistami.
Jedni i drudzy godzą się na każde łajdactwo,
bo jedni uważają, że tak trzeba
-aby się utrzymać przy prezesie,
drudzy, że cel uświęca środki
-jakim jest odsunięcie aintelektualnego i Tuska
i pożeglowanie polityki w kierunku, w którym liczą na
swoje trzy grosze.
-Wszystko to sprowadza się do rozgrywki,
i nie sięga nadwyżki jaką jest polityka,
która zmienia świat na lepszy.
Jarosław uprawia władzę- nie dla władzy -żeby coś zrobić,
ale dla władzy -żeby imponować władzą,
mieć dwór i poddanych.
Nie ma żadnych projektów społecznych,
a gospodarka nigdy go nie interesowała,
więc łatwo i chętnie oddaje ją rynkowi
( a rynek uwielbia analfabetów gospodarczych, którzy
mu na wszystko pozwalają).
Kojarzenie go Hitlerem i Orbanem (bo Orban to gospodarka)
nie ma większego sensu.
Mimo, że jego polityczne zachowania prowadzą do takich możliwości,
w kolejnych odsłonach i innych rekach. (I robi się poważnie).
-Politykę sprowadza do negacji:
projektu europejskiego (negowania , a nie usuwania jego wad),
i negatywnego stosunku do sąsiadów.
-Zapewnia mu to -nie wyszukany,
ale skuteczny dobór narzędzi władzy.
-Wpisuje się we współczesną
"politykę" spektaklu
i polską, ulubioną "politykę" gestu.
1 komentarz:
Jestem mile zaskoczony kocie. Chodzi mi o ten fragment gdy piszesz o intelektualistach z otoczenia Tuska i Kaczyńskiego. Myślę, że to obserwacja celna.
Oglądałem ostatnio konferencję z udziałem Krasnodębskiego. Klasa.
Prześlij komentarz