Szukaj na tym blogu

piątek, 15 lipca 2011

Stary tekst z 2009 roku przypomniany przez internautę

Ustrój i system 2009-04-05 17:29
Avatar
-


-Chantal Mouffe zbliża się do granicy nowego paradygmatu teoretycznego gdy mówi o konieczności wzmacniania instytucji, roli państwa i hegemonii ( w ślad za Gramscim )
- Oddala się, gdy pochopnie skreśla Marksa z uwagi na jego dziewiętnastowieczny anturaż. Tymczasem to co trzeba zrobić, to przełożyć marksizm dziewiętnastego wieku na realia dwudziestego pierwszego.


-Oddala się, mówiąc o marksistowskich schematach, gdy nie odróżnia -wraz ze wszystkimi odmianami lewicy - istoty marksizmu od okoliczności cywilizacyjnych i uwarunkowań społecznych.


-Oddala się wtedy, gdy mówi o odmianach kapitalizmu. Kapitalizm niema odmian (nie jest dobry ani zły , nie jest moralny ani nie moralny):zawsze jest tym samym kapitalizmem w zmieniających się okolicznościach.Gdy wydaje się być inny- to nie kapitalizm jest inny , lecz odmienne są okoliczności i społeczne otoczenie. To tak jakby mówić, że ten sam człowiek jest za każdym razem innym człowiekiem, gdy zmieniają się okoliczności, w których przyszło mu przebywać, i na nie reagować.
Mówienie o odmianach kapitalizmu dyskwalifikuje te teorie, która takim pojęciem się posługują.


Błąd bierze się z braku rozróżnienia pojęć: systemu i ustroju.Ustrój kapitalistyczny nie jest tym samym co system kapitalistyczny.Brak rozróżnienia prowadzi do zapętlenia marksizmu i wszystkich (tak wszystkich) kłopotów lewicy ze swoją tożsamością i odnalezieniem się w teraźniejszości.


Pojecie systemu w dziewiętnastym wieku nie było znane. Wtedy niemożna było złego ustroju kapitalistycznego odróżnić od obojętnego moralnie systemu kapitalistycznego.
Kapitalizm miał być nienaprawialnym (systemy są absolutne i nienaprawialne) historycznie  przejściowym, złem absolutnym ( idea jakby związana z chrześcijańskim postrzeganiem rzeczywistości w kategoriach absolutnego dobra i zła ).Stąd wzięła się idea, że można go jednorazowym rewolucyjnym aktem zlikwidować i uszczęśliwić ludzkość.
Gdyby można było zrobić coś -raz na zawsze! Kapitalizm był i będzie, bo jego przesłanki są głęboko zakotwiczone w naturze człowieka. Dlatego należy nauczyć się z nim żyć wykorzystywać go i nie pozwolić mu się podporządkować.


Stały rozwój sił wytwórczych, który określa stosunki społeczne(wyimek z głównej tezy Marksa)- nie zna ograniczeń czasu, a to wymusza ciągłą dbałość: o utrzymanie, lub zdobycie, dominacji społeczeństwa nad kapitalizmem.


Czy dany ustrój jest kapitalistyczny- czy socjalistyczny?
Decyduje o tym relacja dominacji. Jeżeli hegemonie sprawuje system kapitalistyczny wasalizując społeczeństwo- to jest ustrój kapitalistyczny, jeśli społeczeństwo podporządkuje i wykorzysta kapitalizm jako sposób na tworzenie konkurencji potrzebnej dla rozwoju
-wówczas jest to ustrój socjalistyczny.


W tym ujęciu, jak widać, nie własność ale hegemonia definiuje ustrój polityczny.


Czy taki paradygmat spowoduje przesunięcie lewicy do centrum,rozmycie się lewicy? Pytanie jest bezprzedmiotowe, bo walka o hegemonie, przy dobrze określonych pozycjach własnych - jest równie ostra, wyrazista, jak każda walka, w każdej grze o zwycięstwo.


I tak po kolei, stosując powyższe ujęcie teoretyczne, to co wydaje się być problemem nie do przezwyciężenia, znajduje swoje rozwiązanie.
Czy lewica jeśli przezwycięży zdezaktualizowany paradygmat ma co robić i czy może mieć wyrazistą tożsamość? Też pytanie!

Brak komentarzy: