Nadmiar prawa stwarza bezprawie,
a państwo czyni barbarzyńskim.
Winien jest każdy, kogo dostrzegą słudzy prawa,
bezpieczny jest tylko ten,
kto złoży ofiarę kapłanom Temidy
– taki to model sprawiedliwości.
Decyzje urzędów czy wyroki sądów
mogą brzmieć nieomal dowolnie,
bo w tej plątaninie na każdą sentencję
da się znaleźć przepis,
zresztą zwykle na jej zaprzeczenie – też.
Zdarza się zatem, że zbir, który skatował człowieka,
odpowiada z wolnej stopy,
a jego pobita ofiara siedzi w areszcie,
bo leżąc w szpitalu, nie zdążyła odebrać
wezwania do sądu.
Bywa i tak, że biedak,
co jechał pociągiem na gapę,
jest więziony miesiącami,
a magnat, co tego i tysiąc innych biedaków
pozbawił majątku i pracy, zostaje bezkarny,
bo mu sprytni adwokaci znajdują przepisy
paraliżujące pracę sądu czy prokuratury.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz