Według ekonomisty Simona Kuznetsa, rozwój gospodarczy w początkowej fazie prowadzi wręcz do pogorszenia jakości życia, zwiększa bowiem nierówności. Wzrost zamożności kraju z czasem owocuje jednak ich zmniejszeniem. Jeśli więc trzymać się teorii, gospodarka Polski wchodzi w etap, na którym to właśnie dbałość o PKB najszybciej doprowadzi do zmniejszenia obszarów ekonomicznego wykluczenia, na którym tak zależy PiS. Fakt, że
wielu ekonomistów uważa dziś model Kuznetsa za anachroniczny, zatem i wicepremier Morawiecki nie musi widzieć w nim dogmatu. Tylko
dlaczego „absolutny bożek” wzrostu polskiego PKB nadal jest centralnym punktem ustawy budżetowej i całej długofalowej strategii rządu[!?]
wielu ekonomistów uważa dziś model Kuznetsa za anachroniczny, zatem i wicepremier Morawiecki nie musi widzieć w nim dogmatu. Tylko
dlaczego „absolutny bożek” wzrostu polskiego PKB nadal jest centralnym punktem ustawy budżetowej i całej długofalowej strategii rządu[!?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz