Jeżeli ja wręczałem decyzje z trybem natychmiastowego wykonania przeniesienia do rezerwy kadrowej generałom, pułkownikom, którzy kończyli studia w Stanach. Którzy mieli doświadczenie misyjne. Którzy w mojej ocenie, może subiektywnej, są naprawdę profesjonalistami i mogliby państwu i armii służyć jeszcze 10-12 lat, to...
To czemu pan je wręczał?
– Ale to nie były moje decyzje.
Czy te decyzje posiadały jakieś uzasadnienie?
– Nie.
I to jest normalna praktyka?
– Nie, ale może ja panu powiem, dlaczego to robiłem?
Proszę.
– Dlatego że były sytuacje, że tym ludziom te decyzje doręczano pocztą.
Z pominięciem pana?
– Tak. A ja uważam, że obowiązkiem dowódcy jest być ze swoimi żołnierzami. Również wtedy, kiedy jest źle.
Wolałem więc, żeby ten żołnierz ode mnie to otrzymał. Żeby on mógł nawet tę swoją emocję w stosunku do mnie wyeksponować, tak?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz