Szukaj na tym blogu

niedziela, 7 września 2014

....staram się przywrócić godność tej przeszłości.


Andrzej Stasiuk:
"- Trudno wydobyć się z uścisku geografii i zapomnieć, że 

Rosja graniczy, z kim chce. 
Trzeba wymyślić sposób na współistnienie, 
bo przecież nie dokonamy anihilacji Rosji. 
Ona może sama siebie zniszczyć najwyżej, 
ale będzie to problem dla wszystkich sąsiadów 
oraz większości świata.

-  Swoją drogą, ciekawie jest sobie wyobrazić Tuska 

jako postać tragiczną: 
Rosja stoi u granic, brukselski Tusk próbuje coś z tym zrobić, 
a oni tam za cholerę nie chcą oddać 
swoich iPhone'ów, samochodów, full inclusive, 
nie mówiąc o umieraniu za jakiś Kijów czy Białystok. 
Ciekawa wizja.

Rosjanie na poziomie osobistego spotkania są bardzo ludzcy, ale 

jednocześnie widzisz, że to państwo jest zorganizowane nie na ludzką miarę. 
Pewnie na miarę Rosjan. 
Odległości, bezprawie i władza absolutna. 
Byle glina może cię zastrzelić, 
jeśliby wyciągnął z tego jakąś korzyść. 
Inna cywilizacja. 
Człowiek nie ma żadnej szansy w konfrontacji z władzą. 
Nawet Chodorkowski, który dysponował miliardami, 
nie miał szans. To mnie przeraża. 
Taki lęk nieupostaciowany. 
Ale ja lubię jeździć do krajów, w których czuję strach. 
Odległości, obcości, odmienności mentalu, 
która nie pozwoli mi się porozumieć z drugim człowiekiem.

Wydaje mi się, że pokolenie naszych rodziców w 
nieco podobny sposób jak Rosjanie też się czuje zdradzone.
Ojciec 
.....Dzięki niej awansowali i było im lepiej niż za pańszczyzny. 
Oczywiście, że miasto nimi pogardzało, 
ale jednak fasadowy sojusz robotniczo-chłopski ich dowartościowywał. 
Bez tego eksperymentu quasi-socjalistycznego nie osiągnęliby tego, 
o czym marzyli, czyli nie żyliby we względnym dostatku 
i we względnym bezpieczeństwie. 

Dlatego ja staram się przywrócić godność tej przeszłości.

..... tak naprawdę to zachodni eksperyment 

na żywym organizmie, 
który podchwycili Rosjanie, gdzie kapitalizm był w jakichś powijakach. 
Mówienie, że nie, to nie my, my nie braliśmy w tym udziału, to skurwysyństwo. 
Nie braliście, boście stchórzyli i odgrodzili się żelazną kurtyną. 
I podzieliliście Europę na Wschód i Zachód.

Pan co by wybrał? 


- Najprawdopodobniej migałbym się od odpowiedzi
 i jak stary spryciarz szukałbym jakiejś osobistej, 
prywatnej trzeciej drogi. Jako jakiś ustrojowy bezpaństwowiec. 
Romantycznie bym anarchizował, sam nie wiem

...Wie pani, "Solidarność" była ruchem socjalistycznym. 
Robotnikom chodziło o socjalizm z ludzką twarzą, 
a nie o skok na głęboką, mętną wodę kapitalizmu. 
Nie chcieli wolności, chcieli sprawiedliwości. 
Zawsze się zaczynało od kiełbasy, 
a potem przychodzili spece od wolności 
i przemawiali w imieniu wszystkich.

Moja mama nie potrzebowała nigdy wolności.
 Potrzebowała bezpieczeństwa. 
A wolność jest niebezpieczna, jest ryzykiem.

Mam wrażenie, że ją fetyszyzujemy. 
Mamy fioła z dzisiejszą wolnością. 
Z tymi jubileuszami i zachwytami. 

Wolnością mają być te stada dzieciaków 
zniewolonych telewizją i reklamą? 
Sformatowanych 18-latków w garniturach 
studiujących na szpanerskich biznesowych uczelniach? 
Pewnie, że jest to mniej dotkliwa forma zniewolenia 
na pierwszy rzut oka, krew się nie leje, 
ludzie umierają w domach i szpitalach, 
a nie w obozach i więzieniach, 
ale jednocześnie 
prawie niemożliwe jest życie poza tą wolnością, 
którą im się proponuje. 
"Bądź wolny albo zdychaj". Jak w Legii Cudzoziemskiej.

Człowiek szlachetny i godny nie oczekuje przeprosin, 
bo rozumie skomplikowaną naturę życia."

Andrzej Stasiuk - ur. w 1960 r., poeta, pisarz i publicysta

Brak komentarzy: