W najnowszej historii mamy dwa niewątpliwe przykłady, gdy dyktatura doprowadza do sukcesu gospodarczego
a potem społecznego, to:
dyktatura Parka w Korei Płd. i
Singapur rządzony autorytarnie przez Lee.
Jednak w obu tych wypadkach mamy do czynienia z wizjonerami
rozwoju, którzy wiedzieli jaki jest ich cel działania i zdecydowanie do niego dążyli, koncentrując wysiłki na programie pozytywnym.
Władza była dla nich narzędziem pozwalającym na realizacje celu, a nie celem samym w sobie.
Jarosław Kaczyński nigdy i nigdzie wizji rozwoju nie przedstawił, ani, dlatego determinacji dla jej wdrożenia nie miał.
-Jego sposób myślenia i zachowanie jest też podobny do tego, który zaprezentowali Amerykanie w Iraku: " Obalimy okrutnego dyktatora, to powstanie demokracja "
U podłoża takiej postawy leży przekonanie, że dobro powstaje automatycznie jeśli usunie się to co jest złe.
Jeżeli brakuje pozytywnego programu rozwoju to nic bez niego pozytywnego nie powstaje, o czym wiedzą rolnicy: nie wystarczy usunąć chwasty jeśli nie zasieje się ziarna. - Samo się nie zasieje!
Kaczyński
brak wizji rozwoju gospodarczego i społecznego chce zastąpić patriotyzmem historycznym, który wprawdzie podbija bębenek zbiorowego "ego" ale niczemu wiecej.
-To jak nauczanie Kościoła, który
od tysięcy lat grzesznego człowieka próbuje zmienić na takiego, który bliźniego traktuje jak siebie samego!
a potem społecznego, to:
dyktatura Parka w Korei Płd. i
Singapur rządzony autorytarnie przez Lee.
Jednak w obu tych wypadkach mamy do czynienia z wizjonerami
rozwoju, którzy wiedzieli jaki jest ich cel działania i zdecydowanie do niego dążyli, koncentrując wysiłki na programie pozytywnym.
Władza była dla nich narzędziem pozwalającym na realizacje celu, a nie celem samym w sobie.
Jarosław Kaczyński nigdy i nigdzie wizji rozwoju nie przedstawił, ani, dlatego determinacji dla jej wdrożenia nie miał.
-Jego sposób myślenia i zachowanie jest też podobny do tego, który zaprezentowali Amerykanie w Iraku: " Obalimy okrutnego dyktatora, to powstanie demokracja "
U podłoża takiej postawy leży przekonanie, że dobro powstaje automatycznie jeśli usunie się to co jest złe.
Jeżeli brakuje pozytywnego programu rozwoju to nic bez niego pozytywnego nie powstaje, o czym wiedzą rolnicy: nie wystarczy usunąć chwasty jeśli nie zasieje się ziarna. - Samo się nie zasieje!
Kaczyński
brak wizji rozwoju gospodarczego i społecznego chce zastąpić patriotyzmem historycznym, który wprawdzie podbija bębenek zbiorowego "ego" ale niczemu wiecej.
-To jak nauczanie Kościoła, który
od tysięcy lat grzesznego człowieka próbuje zmienić na takiego, który bliźniego traktuje jak siebie samego!