Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Czarny prezydent i wzrost poziomu tasizmu. Tylko w obecnym roku 127 czarnych zostało zabitych przez policję.

 W przypadku młodych czarnoskórych osób niebezpieczeństwo śmierci od policyjnej kuli jest sześciokrotnie większe niż dla ich białych rówieśników. Ostatnio w ciągu 48 godzin dwaj policjanci podczas kontroli ulicznej zabili Afroamerykanów Altona Sterlinga w Baton Rouge i Philando Castile’a w Falcon Heights w Minnesocie. Dzień później wojskowy weteran Micah Johnson z zemsty zastrzelił pięciu policjantów podczas pokojowej do tego momentu demonstracji antyrasistowskiej w Dallas w stanie Teksas. Konflikt rasowy jest znów obecny na amerykańskich ulicach.

Absurdalnym zakrętem historii wydaje się fakt, że najbardziej gwałtowne od dziesiątków lat napięcia miedzy białymi a czarnymi Ameryka przeżywa akurat podczas prezydentury Baracka Obamy. Ale też za pierwszego czarnoskórego prezydenta Stanów Zjednoczonej sytuacja ekonomiczna wielu Afroamerykanów w niczym się nie poprawiła. Bieda wśród tej części ludności jeszcze wzrosła, obniżyły się średnie dochody owej grupy. W 2015 roku z finansowanych przez państwo talonów na żywność korzystało więcej czarnych niż w 2008 roku. Silnie dotknął ich również kryzys nieruchomościowy i gospodarczy.

podziały stały się jeszcze głębsze. Od czasu bowiem, gdy zaczęto mówić o niesprawiedliwości, jaka dotyka czarnoskórych mieszkańców, w białej klasie niższej wzrastają uprzedzenia skierowane przeciwko mniejszościom. Republikański kandydat na prezydenta Donald Trump podżega właśnie do takiej nienawiści