to są przecież dwa odmienne światy. Temat uchodźców to największe
wyzwanie, przed jakim stoi Europa od czasów II wojny światowej. Polacy
nie mogą powiedzieć, że nie są za ten kryzys odpowiedzialni. Dziarsko
przyłączyliśmy się do tego, co było robione w Iraku, Afganistanie i
Libii. Weszliśmy na terytorium, które było beczką prochu. Obalono
dyktaturę, owszem, ale po tym nastąpił chaos. Nie mamy żadnych rozwiązań
dla tych krajów. To są rozwiązania iluzoryczne jak brudna umowa z
Turcją. Do tego dochodzi głód i susze w Afryce oraz przemiany
klimatyczne, w które prawicowi politycy z niezrozumiałych dla mnie
powodów nie chcą uwierzyć.