Spróbuję wiec przejąć role interpretatora tego co zostało napisane wg. jacka.
Który ostatnio jest kojarzony z nieprzepartym zamiłowaniem do
drukowania pieniądza z niczego: jako przepis na każda ekonomiczną biedę.
Tymczasem jemu naprawdę nie chodzi o jakieś " pochodne" wg jokera ale
o zrozumienie czym jest pieniądz.
Jeśli będziemy obstawać przy poglądzie, że pieniać to pieniądz ( wg. buliona -odkrywcze), to właśnie będziemy ciągle nabijani w buteleczkę -tak jak to ładnie opisał jak w722 Edmund i jak to widzi gołym okiem joker, który jest blisko miejsca gdzie pieniądz powstaje.
Z jacka trzeba przyswoić sobie tylko to, że niezależnie od tego czy pieniądz to papier, czy ten brzęczący i połyskujący złotem, czy plastik, czy derywat czy M ileś, czy weksel czy papier wartościowy zawsze to tylko i wyłącznie zobowiązanie
za którym KRYJĄ SIĘ REALNE TOWARY I USŁUGI i co tam jeszcze.
Te już wyprodukowane albo te, które kiedyś będą.
Należy traktować go i rozumieć jako formę zobowiązania
a wtedy wejdziemy w domenę zobowiązań, która nie kryje tajemnic. Zobowiązania lepsze i te mniej wiarygodne, dotrzymywane lub nie bardzo.....i sposoby uwiarygadniania zobowiązań.
Pieniądz to nie jest to jakiś boski tajemniczy nieprzenikniony cuduś ,
o tak wielu funkcjach i znaczeniach,
że w końcu nie wiadomo o co naprawdę chodzi. ....
-A właśnie chodzi o to ........aby NIE było wiadomo.
Po co warzywa jak mówi joker mają za dużo wiedzieć jak są skubane ( o ile warzywa można skubać).
Gdy człowiek nie wie jak coś działa staje się łatwym łupem dla bankierów i tych, którzy zawodowo trudnią się transferem pieniędzy od biednych do bogatych (takie skapywanie tylko do góry)
Gorzej, że bankierzy i politycy zapatrzeni w zrobiony z papieru... lub złoty cielec też zapominają czym jest
i biorą udział w tym obrzędzie ku czci.według świętych zasad rachunkowości i
wyszukanych wynalazków finansowych,, których nie POJMUJĄ .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz