Jeśli nie ma rozmowy o celach politycznych,
wówczas wszystko wyraża się w
intrygach personalnych osłabiających partię.
Donald Tusk nie wierzył w debatę publiczną, która może
dostarczyć materiału, wiedzy, przesłanek,
żeby jakieś wnioski wyciągnąć i
podjąć jakieś konkretne decyzje.
Ani też nie wierzył w politykę,
która jest ścieraniem się wartości.
Zresztą te wartości często
są też zakorzenione w konkretnych interesach
rozmaitych grup społecznych.
Zatem wygaszenie sporu o wartości ostatecznie
izoluje partię, która taki spór wygasza.
Izoluje ją także
od konkretnych interesów społecznych.
Alienuje ją,
w oczach wielu wyborców
niepotrzebną albo obojętną.
I. Krzemiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz