Szukaj na tym blogu

czwartek, 26 stycznia 2012

Społeczeństwo -to przedmiot, czy podmiot

-W takiej, jak ta, dyskusji
będzie się przewijał artefakt pytania:
kiedy mamy/nie-mamy do czynienia z kradzieżą?
Odpowiedź będzie zależała od przyjętego założenia:
czy, jak u Thatcher, społeczeństwa nie ma,
tylko zbiór jednostek;
czy, społeczeństwo,
to podmiot porównywalny jednostce.

-Nie deklaracje zatem
jestem/nie-jestem lewicowy
świadczą o  tym kim jest.

-Rozstrzygający  jest
sposób traktowania  społeczeństwa
jako podmiotu/przedmiotu.

Za tym idą konsekwencje
-takie jak-
stosunek do przestrzeni wspólnej.

Społeczeństwo  z definicji
nikogo nie wyklucza,
-jak w rodzinie -ogarnia
wszystkich swoich członków,

Mówiąc o nardzie prawica
dzieli społeczeństwo na:
prawdziwych Polaków,
prawdziwych Żydów, prawdziwych Niemców
i na tych, których wyklucza.

Nie chcę, przez to, co powiedziane  powyżej,
dezawuować pojęcia narodu.
Oba doskonale mogą koegzystować,
ale nie w kształcie jakie im nadaje prawica.


Brak komentarzy: