Są wątki do zakończenia i warto też spuścić nieco powietrza z nadmiernego zadęcia(mojego).
- Co u Małgosi Thatcher budowało wiarę w moc słowa, i pewność, że mówi coś nie dającego się zakwestionować -wtedy gdy
ogłosiła: "There is no alternative"
M.T. była z pokolenia, które po wojnie oddychało heglowskim marksizmem, który głosił nieuchronne nadejście ustroju socjalistycznego, odwracając tezę -nie zmieniła jej istoty. Mimo że, tu się nieco zmieniło -tak jest do dzisiaj.
Obecny kryzys gospodarczy jest wykonywaniem ruchów absurdalnych prowadzących do kolejnych absurdów tylko dla tego, że nie dopuszcza się możliwości alternatywy -bo ciągle żyjemy w królestwie konieczności dziejowej, którą mocno wspierają interesy zainteresowanych. Można by rozwijać wątek wpływu na dzisiejsze zachowania polityków myśli postmodernistycznej, którzy z niej czerpią, nie wiedząc o tym skąd czerpią. Duży temat, dużo przykładów -na wpływ filozofii, na codzienne i niecodzienne zachowania.
-Reichenbach wytykający bełkot Heglowi,
o ile pamiętam, pochodzi z pierwszej strony książki: "Powstanie filozofii naukowej". Wszyscy wiedzą, że Hegel wielkim filozofem był, więc wzdragamy się przed tym co mu zarzucił odnośnie określonego fragmentu Reichenbach. Warto wziąć książkę do reki i samemu się przekonać. Lecz nic to nie zmieni, że wpływ Hegla na sposób odbierania, postrzegania rzeczywistości rozciąga się na stulecia dwa, był, jest olbrzymi.
Konieczność dziejowa,
która dalej włada umysłami
odpowiada za następująca
bez-alternatywną alternatywę:
każde naruszenie
przywilejów kapitalistycznych
jest: zamacham na kapitalizm
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz